środa, 18 maja 2011

Kredyt preferencyjny lekarstwem na zastój na rynku nieruchomości

Kredyt preferencyjny lekarstwem na zastój na rynku nieruchomości

Autorem artykułu jest Sebastian Miśniakiewicz



Przykręcenie przez banki "kurka" z pieniędzmi, w postaci ograniczenia dostępności do kredytów hipotecznych odczuwa coraz więcej ludzi na całym świecie. Jeżeli marzyłeś o swoim "M" i chciałeś sfinansować jego zakup poprzez kredyt we "frankach" - zapomnij o tym. jest jednak wyjście z tej sytuacji - nazywa się kredyt preferencyjny.
Zawirowania na światowych rynkach finansowych sprawiły m.in., że banki przestały udzielać kredyt hipoteczny "wszystkim". Znaczne zaostrzenie kryteriów w jego przyznawaniu sprawiło, że praktycznie z dnia na dzień osoby zainteresowane kupnem np. mieszkania stanęły przed wyborem: płacić ratę wyższą o 60% - ponieważ zamiast kredytu we "frankach" bank proponuje mi w "złotówkach" - albo podziękować i dalej mieszkać u rodziców lub wynajmować mieszkanie.
Ta sytuacja szczególnie uderzyła w osoby młode, dopiero wkraczające na rynek pracy. Do tej pory rozwiązaniem na zakup mieszkania był kredyt hipoteczny w CHF, ze względu na niskie oprocentowanie, a co za tym idzie niską ratę. obostrzenia wprowadzone przez banki, które doprowadziły do 'zamiany" kredytu w CHF na kredyt w PLN sprawiły, że potencjalna rata wzrosła o kilkadziesiąt procent, co z kolei sprawiło, że wiele osób albo nie dostało kredytu, albo po prostu stwierdziło, że ich na to nie stać.
To był wrzesień i październik. Potem nadszedł jednak kolejny miesiąc, dalsze spadki cen mieszkań. I nagle, niejako jak "feniks z popiołów" pojawił się na rynku kredyt preferencyjny . Do tej pory niedoceniony w niektórych miastach, jak np. Kraków, który z powodu wysokich cen mieszkań uniemożliwiał sfinansowanie ich zakupu poprzez program "Rodzina na Swoim". Obecnie - koniec stycznia 2009 - zauważam potężne zainteresowanie kredytem z dopłatami. Śmiało można powiedzieć, że produkt ten zdetronizował "franka" szwajcarskiego. Wprawdzie, aby skorzystać z kredytu preferencyjnego należy pozostawać w związku małżeńskich albo być osoba samotnie wychowującą dziecko, ale fakt, że przez 8 lat oprocentowanie wynosi (na koniec stycznia 2009) jedynie 3,8% w skali roku sprawia, że osoby wchodzące dopiero na rynek pracy mogą znowu myśleć o zakupie mieszkania.
W styczniu weszła w życie nowelizacja ustawy, która umożliwia przystąpienie do kredytu osób z najbliższej rodziny - po to, aby np. ojciec czy matka, dzięki swoim wysokim zarobkom, mógł "pomóc" młodemu małżeństwu w uzyskaniu kredytu poprze zwiększenie ich zdolności kredytowej. To dobry ruch - w połączeniu z jeszcze spadającymi cenami mieszkań sprawi na pewno, że paradoksalnie na kryzysie zyskają przede wszystkim młode małżeństwa. Zakupując swoje upragnione "cztery kąty".
---

Doradca finansowy


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Posiadacze kredytów hipotecznych w walutach wreszcie odetchną

Posiadacze kredytów hipotecznych w walutach wreszcie odetchną

Autorem artykułu jest Janusz Foka



Posiadając kredyt hipoteczny np. w popularnych frankach szwajcarskich jesteśmy uzależnieni od kursu franka oraz wysokości stawki LIBOR. Kursy walut poszybowały do góry, ale LIBOR CHF poszedł w dół. Jak zatem będą wyglądać nasze raty?

Posiadacze kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich nadal mogą spać spokojnie, wyliczenia jasno pokazują, że po uwzględnieniu obniżenia stopy procentowej przez NB Szwajcarii, a co za tym idzie, automatycznie wskaźnika LIBOR, który obecnie wynosi 0,57 %, ich kredyty pozostaną na podobnym poziomie jak pół roku temu, mimo bardzo niekorzystnego kursu CHF.



Obecny kurs franka szwajcarskiego wraz z niezmienieniem jeszcze przez banki wskaźnika LIBOR spowodował, że raty tych kredytów poszły drastycznie w górę. Przedstawiona poniżej analiza poszczególnych rat kredytów zakłada, że kredyt został zaciągnięty na 30 lat na początku 2007 r., przy ratach równych i kredyt był spłacany terminowo przez dwa lata.



Przykładowa kwota raty przed aktualizacją dla kredytu 100 000 zł wynosiła by 775 zł, natomiast dla kredytu 500 000 zł 3875 zł. Natomiast po aktualizacji wartości rat ukształtowały by się odpowiednio: 537 zł i 2687 zł.



Jak można zauważyć, że różnica w wysokości rat kredytów we frankach szwajcarskich przy kredycie na 500tyś. zł. może wynieść ponad 1000 zł. Jest to spowodowane niekorzystnym dla kredytobiorcy kursem franka w styczniu i wysokim wskaźnikiem LIBOR CHF (jak na franka) w końcówce 2008 r.



Każdy bank ma swoją indywidualną politykę odnośnie aktualizacji wskaźników i może ona się wahać od jednego miesiąca do pół roku. Oczywiście każda polityka na swoje plusy i minusy, częste zmiany powodują sytuację, że rata kredytu często zmienia się, natomiast rzadkie zmiany wskaźników powodują, że raty są bardziej stałe. Kredytobiorcy, którym często bank zmienia wskaźnik LIBOR bardziej odczuli skutki osłabienia złotego, ale już niebawem dostaną nowy harmonogram z dużo niższym oprocentowaniem. Natomiast osoby mające kredyty w bankach rzadziej zmieniających wskaźniki w końcówce 2008 r. i na początku 2009 r. mieli bardziej uśrednione raty i tak bardzo nie odczuli zawirowań na rynkach finansowych, za to teraz będą musieli dłużej poczekać na obniżenie oprocentowania.

---

eduBiznes.pl - Kredyty, inwestycje, wiadomości, artykuły


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Banki nie chcą obniżać oprocentowania kredytów hipotecznych

Banki nie chcą obniżać oprocentowania kredytów hipotecznych

Autorem artykułu jest Janusz Foka



Gdy nie było kryzysu i stopy procentowe szły w górę, banki podnosiły oprocentowanie, tłumacząc to zmianą wskaźnika WIBOR/LIBOR. Teraz gdy stopy procentowe mocno spadły, a zarazem także wskaźniki WIBOR/LIBOR, banki utrzymują nadal wysokie oprocentowanie, jakby się nic nie stało.
Przed rozpoczęciem kryzysu finansowego, gdy główne stopy procentowe dla kredytów w walutach obcych szły w górę, banki szybko podnosiły oprocentowanie swoim klientom. Teraz główne stopy dla najbardziej popularnych kredytów zaciąganych w CHF, USD i EUR poszły w dół, banki udają, że nic się nie stało i oprocentowania nie obniżają.

W najlepszej sytuacji są klienci, którzy mają zmieniane oprocentowane co miesiąc, które w dodatku jest ustalane na normalnych zasadach czyli marża + rzeczywisty LIBOR/WIBOR/EURIBOR. W trochę gorszej sytuacji są klienci, którzy mają aktualizowane oprocentowanie co 3 miesiące lub co pół roku. Dużo gorzej mają niektórzy klienci banku ING, mający stałe oprocentowanie przez pierwsze dwa lata, a dopiero później będą mieli je aktualizowane co miesiąc.

W najgorszej i zarazem najbardziej niepewnej sytuacji są klienci mBanku, którzy zaciągnęli kredyt przed 1 września 2006 r. Otóż mają oni zapis w umowie, że oprocentowanie ustala Zarząd banku i oczywiście jak stopy rosły, to mieli zwiększane oprocentowanie. Dla przykładu, jak główna stopa procentowa LIBOR dla CHF wzrosła o 0,25%, Zarząd podniósł oprocentowanie kredytów o 0,3% - przecież te 0,05% to nic, nawet się nie zorientują – zapewne sobie myśleli. Teraz gdy obniżki stóp procentowych w Szwajcarii były duże i wskaźnik LIBOR spadł poniżej 1%, Zarząd udaje, że o niczym nie wie, jak by się nic nie stało. Ale tym razem klienci się zorientowali i zaczęli szukać sprawiedliwości. Powstały społeczności internetowe skupiające osoby pokrzywdzone przez mBank i MultiBank. Między innymi pod adresem mStop.pl i nabiciwmbank.undergrand.com.pl, zaś sam bank zaczęto nazywać „bankozaurem”.

Sprawa została nagłośniona i Zarząd wyciągnął do nich pomocną dłoń, czyli zaproponował przejście na nowe zasady, ze zmiennym, aktualizowanym co miesiąc LIBOR’em. Wygląda pięknie! Ale jak zawsze bywa w różnych promocjach, gdzieś jest haczyk. Tym haczykiem jest podniesiona marża, która zaczyna się od 3,1%. Niby to nie dużo, ale biorąc pod uwagę obecny kurs franka szwajcarskiego wynoszący 2,95 zł to raty pozostaną dalej wysokie. Posiadacze kredytów w CHF bardzo się cieszyli, jak Narodowy Bank Szwajcarii obniżył tak znacząco stopy procentowe i - jak widać - cieszyli się na darmo. Ich sytuacja materialna może się jeszcze pogorszyć, jeżeli LIBOR CHF zacznie rosnąć, a kurs CHF pozostanie na obecnym poziomie lub także wzrośnie. Oczywiście jest to ryzyko walutowe, które kredytobiorcy powinni brać pod uwagę, w końcu wszyscy przed tym ostrzegali… Problem w tym, że o ryzyku bankowym nie ostrzegał nikt.

Także klienci mający kredyty w złotówkach nie mogą się cieszyć z decyzji swoich banków, dla przykładu: Lukas Bank obniżył oprocentowanie w styczniu dla PLN o niespełna 0,35%, gdy w ostatnim czasie stopy procentowe spadły o 1%. WIBOR 3M wynosi obecnie 5,36%, a WIBOR 3M w Lukas Banku wynosi 6,26%. Takich dziwnych praktyk można spodziewać się po większości banków i przy obecnym stanie polskich przepisów nic nie można z tym zrobić – większy może więcej, a mniejszy jak zawsze jest „dojony”.
---

eduBiznes.pl - Kredyty, inwestycje, wiadomości, artykuły


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czego wielu ludzi nie wie na temat kredytów hipotecznych ? (cz. 2)

Czego wielu ludzi nie wie na temat kredytów hipotecznych ? (cz. 2)

Autorem artykułu jest Tomasz Szopiński



Wpływ na cenę kredytu wywierają między innymi koszty ubezpieczeń związane z udzielonym przez bank kredytem. Celem artykułu jest uczulenie osób, które poszukują kredytu hipotecznego na często żądane przez bank ubezpieczenia podnoszące znacząco koszty kredytu.
Jednym z żądanych przez bank ubezpieczeń w przypadku kredytu hipotecznego jest ubezpieczenie brakującego wkładu własnego. Większość banków wymaga tego rodzaju ubezpieczenia w przypadku gdy zaangażowanie finansowe klienta w nabywaną nieruchomość jest mniejsze niż 20 proc. jej wartości. W umowie kredytowej klient zobowiązuje się co roku wnosić składki na ubezpieczenie brakującego wkładu własnego. Po pierwszym roku kiedy wkład własny klienta zwiększył się, bank powinien żądać ubezpieczenia od mniejszej kwoty niż 20 proc. brakującego wkładu własnego. Czyli po roku czy po dwóch latach klient powinien ponieść koszt ubezpieczenia ale nie od kwoty 20 proc. tylko np. 18 proc. Należy mieć świadomość, że są banki, które w umowach kredytowych zastrzegają, że co roku klient jest zobowiązany do ubezpieczenia brakującego wkładu własnego na pierwotną kwotę 20 % mimo, że brakujący wkład z każdym rokiem się zmniejsza.

Drugim możliwym ubezpieczeniem żądanym przez bank jest ubezpieczenie na życie, które klient zobowiązany jest posiadać przez cały okres trwania umowy kredytowej wraz z cesją praw na rzecz banku.

Kolejnym możliwym zabezpieczeniem które bank może zażądać w celu minimalizacji ryzyka zaprzestania spłaty kredytu przez kredytobiorcę jest ubezpieczenie od utraty pracy. Jest to jeden z najwyższych kosztów, które kredytobiorca musi ponieść przed uruchomieniem kredytu. Najczęściej tego rodzaju ubezpieczenie podpisywane jest jednorazowo na pierwszych kilka lat trwania umowy kredytowej.
Kolejnym wymaganym zabezpieczeniem jest ubezpieczenie od ognia i innych zdarzeń losowych przez cały okres trwania umowy kredytowej wraz z cesją praw z umowy ubezpieczenia na rzecz banku.

Suma ubezpieczeń drastycznie podnosi koszty kredytu. Są one szczególnie wysokie kiedy kredytobiorca zaciąga kredyt bez wkładu własnego.

---

Tomasz Szopiński jest autorem ebooka dotyczącego inwestowania w nieruchomości
www.immoclick.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kredyty gotówkowe - wygodny pieniądz

Kredyty gotówkowe - wygodny pieniądz

Autorem artykułu jest Łukasz Kamiński



Kredyt gotówkowy to jedna z najbardziej elastycznych form kredytowania. Dlaczego tak jest dowiesz się z poniższego artykułu.
Banki oferujące kredyty gotówkowe, nie rozliczają swoich klientów z ich wykorzystania. Kredyt gotówkowy w przeciwieństiwe do kredytu samochodowego, czy kredytu mieszkaniowego możesz wykorzystać na dowolny cel. Dodatkowy „zastrzyk gotówki” można więc przeznaczyć na bieżące potrzeby lub opłacenie wcześniejszych zobowiązań. Łatwość dostępu do pieniędzy i brak ograniczeń co do wydatkowania środków uzyskanych z kredytu sprawia, że ta forma kredytowania szczególnie chętnie wybierana przez klientów banków.
Omawiane kredyty gotówkowe można zaciągnąć nawet na kilka – kilkanaście lat, a ich wysokość zależy w dużym stopniu od naszej zdolności kredytowej. Jeśli jesteśmy wiarygodnym partnerem dla banku, to możemy otrzymać pożyczkę w maksymalnej wysokości 100 tys. zł. Z reguły jednak zaciągamy kredyty gotówkowe do kilkunastu tysięcy złotych, a ich spłatę rozkładamy na comiesięczne raty malejące lub stałe. Spłata zobowiązania może potrwać nawet do kilku lat.
Kredyty gotówkowe mają jednak swoje minusy. Z powodu łagdnieszych zabezpieczeń i przez to wyższego ryzyka takiej formy kredytowania są one znacznie droższe inne rodzaje kredytów takie jak kredyty mieszkaniowe, czy kredyty samochodowe. Dodatkowo także okres kredytowania i kwota kredytu kredytu gotówkowego są ograniczone w porówaniu choćiażby z kredytami mieszkaniowymi, które można uzyskać na wiele lat i w o wiele wyższej kwocie. Dla wielu kredytobiorców jest to istotna wada, dlatego powstały hybrydy kredytów gotówkowych i kredytów mieszkaniowych zwane pożyczkami hipotecznymi. Szerzej napisze o nich w kolejnym artykule.

---

Kredytometr.pl - prosta i wygodna w użyciu porównywarka kredytowa.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl