niedziela, 3 października 2021

Polacy nie wiedzą jakie jest kredytowe ryzyko?

Kredytowe ryzyko związane ze wzrostem stóp procentowych NBP obecnie jest duże. Wyjaśniamy, jak banki powinny informować o takim ryzyku.

Już od dłuższego czasu, krajowe media ekonomiczne poruszają ważny temat, jakim są spodziewane podwyżki rat po wzroście stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego. Trudno ukryć, że ten temat już nieco spowszedniał Polakom. Zamiast spodziewanego wzrostu kredytowych rat, o którym była mowa np. w 2019 roku, kredytobiorcy doczekali się bowiem trzech kolejnych „cięć” stóp procentowych NBP na początku pandemii COVID-19. Nie ulega jednak wątpliwości, że kredytowe ryzyko związane ze wzrostem kosztu pieniądza (tzw. ryzyko stopy procentowej) faktycznie jest spore. Świadczy o tym między innymi fakt, że Komisja Nadzoru Finansowego niedawno rozpoczęła specjalną kampanię informacyjną dla klientów sektora bankowego. W kontekście działań KNF-u, warto poruszyć inną kwestię. Chodzi o to, jak banki powinny informować o ryzyku stopy procentowej. To ciekawe zagadnienie, bo od początku lipca 2021 r. krajowe banki komercyjne muszą stosować nową Rekomendację S, którą przygotowała Komisja Nadzoru Finansowego.

Nasz artykuł w dużym skrócie:

  • Mimo wprowadzenia nowej Rekomendacji S, zasady informowania klientów banku o tym, jakie jest kredytowe ryzyko pozostały bez zasadniczych zmian.
  • Bank musi zaprezentować między innymi wysokość rat kredytowych przy założeniu, że oprocentowanie „hipoteki” w przyszłości wzrośnie aż o 4 punkty procentowe.
  • Osoby zaciągające nowe kredyty mieszkaniowe, nie muszą zdawać się tylko na ocenę sytuacji przez bank. Tacy klienci mogą sami ocenić, czy ich budżet domowy wytrzyma wyższe raty.

Poniżej prezentujemy inne informacje dotyczące ważnego tematu, jakim na pewno jest kredytowe ryzyko.

Banki komercyjne muszą już stosować nowe wytyczne KNF

W kontekście nowej Rekomendacji S, dotychczas mówiło się głównie o wymogu oferowania przez banki kredytów z oprocentowaniem ustalonym na okres co najmniej 5 lat. Wspomniany pakiet zaleceń KNF-u wprowadza też na polski rynek kredyty z opcją „klucz za dług” i skraca okres spłaty, po którego przekroczeniu nie zmienia się zdolność kredytowa klienta (zmiana tego okresu z 30 lat do 25 lat). Wszystkie wspomniane zmiany w przypadku banków komercyjnych obowiązują już od połowy 2021 r. Spółdzielczy sektor bankowy ma półtora roku więcej na przygotowanie się do nowych regulacji.

Kredytowe ryzyko: nowa rekomendacja wiele nie zmienia

Analiza dwóch wersji Rekomendacji S (z 2013 roku oraz 2020 roku) sugeruje, że raczej niewiele zmieniło się w kwestii informowania klientów banku o tym, jak wygląda kredytowe ryzyko (ryzyko stopy procentowej). Zgodnie z brzmieniem nowej Rekomendacji S (obowiązującej już banki komercyjne), przed udzieleniem kredytu mieszkaniowego klient powinien zostać poinformowany o tym, jak będą wyglądały raty w przypadku:

  • aktualnego oprocentowania kredytu
  • oprocentowania wyższego o 400 punktów bazowych/4,00 punkty procentowe (np. 6,40% zamiast 2,40%)
  • zmiany oprocentowania identycznej, jak ta odnotowana w ciągu ostatnich 12 miesięcy
  • stopy referencyjnej kredytu (zwykle WIBOR 3M lub WIBOR 6M) na poziomie 3,00%, 5,00% oraz 10,00%

Nowa Rekomendacja S wprowadziła obowiązek prezentowania klientom ostatniego z wymienionych wyżej scenariuszy. Informowanie o tym, jak wyglądałaby rata przy poziomie WIBOR-u 10,00% może wydawać się wymogiem nieco na wyrost. Klient banku na pewno powinien jednak wiedzieć, jak może zwiększyć się jego rata jeśli stopa WIBOR, która jest mocno powiązana ze stopami procentowymi NBP osiągnie poziom np. 4,00% - 5,00%. Przyszły kredytobiorca sam powinien sprawdzić, czy w takiej sytuacji jego budżet domowy będzie się „spinał”. W tym kontekście warto nadmienić, że banki liczą wskaźnik DStI (Debt Service to Income), czyli udział obciążeń ratalnych w dochodzie netto dłużnika bazując na nieco uproszczonych założeniach dotyczących np. kosztów utrzymania gospodarstwa domowego.  

Spory z frankowiczami były dobrą nauczką dla banków …

Nie ulega wątpliwości, że banki muszą zwracać dużą uwagę na kwestie informacyjne w kontekście zagrożenia, jakim jest kredytowe ryzyko związane ze wzrostem stóp procentowych NBP. Nauczką dla sektora bankowego na pewno jest sytuacja frankowiczów. Warto pamiętać, że jednym z argumentów kredytobiorców w sporze z bankami (oprócz np. klauzul abuzywnych) jest brak przekazania odpowiednich informacji na temat ryzyka finansowego przed zawarciem umowy kredytowej.

Krajowe banki powinny zadbać, aby podobne argumenty nie pojawiały się wtedy, gdy najpopularniejsza stopa bazowa nowych kredytów mieszkaniowych (WIBOR 3M) wróci z poziomu wynoszącego ok. 0,2% do bardziej typowych notowań (np. 2,0% - 3,0%). Warto nadmienić, że w przypadku nowo zaciąganego kredytu o wartości 400 000 zł i okresie spłaty 30 lat, wzrost WIBOR-u 3M z 0,21% do 2,51% będzie oznaczał równą ratę na poziomie 2143 zł zamiast 1614 zł. Podane wyniki zakładają kredytowaną prowizję przygotowawczą (2,00%) oraz marżę wynoszącą 2,30%.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wynajem samochodu czy leasing? Co wybrać?

Przed tobą wymiana samochodu? Zastanawiasz się jaka forma finansowania będzie dla Ciebie odpowiednia? Sprawdź czym jest wynajem samochodu, co różni go względem leasingu oraz co tak naprawdę opłaca się bardziej?

Wynajem samochodu – czy jest alternatywą dla zakupu?


Niewątpliwie o długoterminowym wynajmie samochodu w ostatnim czasie zrobiło się całkiem głośno. Coraz więcej osób zamiast leasingu czy kupna własnego auta, decyduje się na tę opcję. Wielką zaletą tej usługi jest to, że należy jedynie opłacać abonament na samochód. Dzięki temu nie musimy jednorazowo wydawać większej sumy pieniędzy na jego zakup. W dodatku nie trzeba się martwić o naprawy - jeśli z danym autem jest coś nie tak, koszt naprawy leży po stronie finansującego a my dostajemy auto zastępcze na czas naprawy. Warto jednak zdać sobie sprawę z tego, że będziemy musieli w końcu zwrócić pojazd. Firma wynajmująca na pewno podda go kontroli. Może dojść do sytuacji, w której będziemy musieli wyjaśnić każde drobne uszkodzenia i rysy. Ważne zatem, aby auto nie było porysowane, czy uszkodzone. Zawsze też możemy zgłosić uszkodzenia z polisy AC, która jest wliczona w cenę. Dobrze również pamiętać o limicie kilometrów. Samochody na abonament posiadają swoje zalety, nie bez powodu cieszą się w ostatnim czasie dużą popularnością.


Na czym polega leasing samochodu? Czy wykup jest konieczny?

Leasing jest formą umowy cywilnoprawnej, którą zawiera finansujący z korzystającym. Mówiąc prościej - leasing podobny jest do zakupu na raty lub wynajmu długoterminowego. Leasing opiera się na oddawaniu danej rzeczy, na przykład samochodu, na użytkowanie leasingobiorcy, w zamian za miesięczną opłatę, którą ustaliło się w umowie i podpisuje się ją na czas określony. Mówiąc leasing, do głowy przychodzi nam jedynie jego standardowa forma. Posiada on jednak dwie odmiany - operacyjną oraz finansową. Wynajem długoterminowy w zasadzie zalicza się do leasingu, a mianowicie operacyjnego. Posiada on jednak różnicę - z końcem umowy auto nie jest kupowane, a zwracane do osoby finansującej. Zakończenie umowy leasingowej może się wiązać z ustalaniem zasad preferencyjnych wykupienia sprzętu, który jest obiektem leasingu. Firmy indywidualnie mogą ustalić procedury, które będą dotyczyły kupna. Należy pamiętać, że ich dokładny opis będzie się znajdował w warunkach umowy. Z jej końcem, klient może zakupić przedmiot za wynegocjowaną kwotę, która często bywa nieco niższa, niż ta rynkowa.

 

Leasing samochodu zapewnia dużą swobodę w użytkowaniu samochodu, choćby dlatego, że nie ma nakładanego limitu kilometrów do przejechania. Z drugiej strony to po naszej stronie jest koszt ubezpieczenia, przeglądów czy napraw samochodu. Dużym minusem leasingu jest to, że ciężko zrezygnować z leasingu przed upływem określonego czasu. Trzeba się jednak wtedy liczyć z tym, że nie będzie to dla nas korzystne finansowo. Dla firm, dla których ważne jest zachowanie mobilności doskonałym rozwiązaniem jest wynajem samochodu. Jako właściciele nie musimy o nic się martwić. Wynajmując samochód mamy pewność posiadania sprawnego samochodu przez cały okres czasu umowy. Jeśli więc zastanawiasz się jaka forma nabycia auta będzie dla Ciebie odpowiednia, sprawdź możliwość wynajmu długoterminowego. To umowa, która zapewni Ci nabycie pojazdu na naprawdę atrakcyjnych warunkach.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

poniedziałek, 8 lutego 2021

Najlepsze chwilówki - pożyczaj z głową

Życie potrafi być nieobliczalne, o czym przekonujemy się niejednokrotnie. Zdarzają się sytuacje podbramkowe, w których potrzebujemy szybkiego zastrzyku gotówki. Nie chcemy się jednak tłumaczyć przed pracownikiem banku, na co chcemy przeznaczyć pieniądze. Nie możemy sobie również pozwolić na długie oczekiwanie na decyzję.

W takiej sytuacji idealnie sprawdzą się chwilówki bez formalności. Jeśli chcesz znaleźć najlepsze chwilówki, poświęć trochę czasu na porównanie poszczególnych ofert.

  1. Najlepsze chwilówki - na co warto zwrócić uwagę?
  2. Pożyczki online - tanio i sprawnie

Konkurencja na rynku finansowym jest naprawdę duża. W tym przypadku duży wybór wcale nie daje jednak powodu do radości. Bo jak wybrać najlepsze chwilówki, gdy każda firma zarzeka się, że to jej oferta jest bezkonkurencyjna? Gdy potrzebujesz pożyczki na dowolny cel, ale nie orientujesz się najlepiej w świecie finansów, na szczęście możesz skorzystać z porównywarki internetowej i w kilkanaście minut zdecydować, która z ofert jest dla ciebie odpowiednia.

1. Najlepsze chwilówki - na co warto zwrócić uwagę?

Korzystanie z usług firm pożyczkowych dla wielu klientów może być mocno stresujące. Wiele się słyszy na temat nieuczciwych praktyk niektórych firm, a raczej nieuczciwych sposobów egzekwowania długu. Z drugiej strony, tzw. chwilówki kuszą ze względu na minimum formalności i uproszczoną procedurę badania zdolności kredytowej klienta. A konkurencja na rynku jest naprawdę ogromna. A zatem jak znaleźć uczciwą firmę i nie wpędzić się w kłopoty?

Warto wiedzieć, że kilka lat temu wprowadzono dodatkowe wymogi dla firm pożyczkowych. Teraz firma pożyczająca pieniądze nie może być działalnością gospodarczą. Ponadto, powinna posiadać określony kapitał zakładowy i być wpisana do rejestru prowadzonego przez Komisję Nadzoru Finansowego (ten można odnaleźć w internecie i sprawdzić, czy konkretna firma się w nim znajduje). Jeśli nie mamy pewności co do uczciwości danej firmy, warto sprawdzić, czy spełnia ona podstawowe wymogi. Każdy klient powinien być na tę kwestię wyczulony, by nie natknąć się na nieuczciwe chwilówki i nie stracić pieniędzy, a przy tym świętego spokoju.

Jeśli szukasz zaufanej firmy, sprawdź ranking najlepszych chwilówek. W ten sposób łatwiej ci będzie porównać poszczególne oferty i wybrać firmę, która zasługuje na zaufanie. Pamiętaj również, że łatwość, z jaką możesz zaciągnąć pożyczkę, może okazać się zwodnicza. Nawet pieniądze, zdobyte dzięki minimum formalności i powierzchownej weryfikacji klienta, trzeba przecież spłacić na określonych warunkach. Zatem dobrze przemyśl, ile chcesz pożyczyć i zastanów się, czy na pewno będzie cię stać na zwrot pieniędzy w wyznaczonym czasie.

2. Pożyczki online - tanio i sprawnie

Potrzebujesz pieniędzy na już, ale chwilowo nie możesz lub nie chcesz wychodzić z domu? W porządku, nie ma takiej potrzeby. Na szczęście można skorzystać z pożyczki online. Jest to bardzo wygodna opcja, z której korzysta coraz więcej klientów.

Na korzyść internetowej pożyczki przemawia brak formalności oraz składania licznych dokumentów. Klient może zdobyć potrzebne pieniądze nawet w ciągu kilkunastu minut od złożenia stosownego wniosku. W dodatku pożyczkodawca nie pyta o powody decyzji o pożyczce, co dla wielu osób jest bardzo cenne, jeśli znajdują się w podbramkowej sytuacji. Ale również pożyczka online wiąże się z koniecznością podpisania umowy i wywiązania się z jej warunków. 

Warto pamiętać, że każde zobowiązanie finansowe może się okazać pułapką, jeśli nie przemyślimy dobrze naszej decyzji i postąpimy pochopnie.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Odmowna decyzja kredytowa - jak się zabezpieczyć?

Odmowna decyzja kredytowa w kilku bankach oznacza spory kłopot. Warto jednak wiedzieć, że taka sytuacja nie musi skutkować utratą zadatku.

Już od dłuższego czasu docierają do nas informacje o zaostrzeniu polityki kredytowej krajowych banków. Zmiana stanowiska kredytodawców dotyczącego finansowania mieszkań była szczególnie widoczna w drugim kwartale bieżącego roku. Kolejny kwartał (zwłaszcza pod koniec) przyniósł informacje mówiące o tym, że banki stopniowo łagodzą kryteria przyznawania kredytów mieszkaniowych. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że jesienny wzrost liczby zachorowań na koronawirusa ponownie może zmienić sytuację. Wszystko będzie zależało od tego, jak ponowne nasilenie epidemii wpłynie na kondycję krajowej gospodarki. Niektóre osoby nie chcą jednak czekać z zakupem lokalu lub domu aż do czasu zakończenia aktualnego kryzysu. Tacy potencjalni kredytobiorcy powinni w odpowiedni sposób zabezpieczyć się przed problemem, który spowoduje negatywna decyzja kredytowa banku. Wyjaśniamy, jak można skutecznie to zrobić.

Domyślnie zadatek pozostanie u sprzedającego lokum

Opisywane przez nas zabezpieczenie przed fiaskiem transakcji dotyczy przede wszystkim zadatku. Jest on często mylony z zaliczką i właśnie dlatego część osób kupujących mieszkanie może oczekiwać, że w razie negatywnej decyzji kredytowej z kilku banków jednak łatwo otrzymają od niedoszłego sprzedawcy zwrot wpłaconych pieniędzy. W rzeczywistości sprawa wygląda jednak zupełnie inaczej. W tym kontekście warto powołać się na przepisy kodeksu cywilnego (KC). Konkretniej rzecz ujmując, chodzi o artykuł 394 paragraf 1 KC. Mówi on, że: „W braku odmiennego zastrzeżenia umownego albo zwyczaju, zadatek dany przy zawarciu umowy ma to znaczenie, że w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron druga strona może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić i otrzymany zadatek zachować, a jeżeli sama go dała, może żądać sumy dwukrotnie wyższej”.

Takie brzmienie przepisu sugeruje, że odmowna decyzja kredytowa banku nie będzie automatycznie skutkowała obowiązkiem zwrócenia zadatku. Jeżeli strony chcą wprowadzić inną zasadę, to konieczne będzie odpowiednie zredagowanie umowy przedwstępnej lub umowy deweloperskiej. Wspomniana umowa powinna również precyzować, czy pieniądze wpłacane na poczet ceny mieszkania stanowią zadatek i nie są zaliczką.

Spór sądowy jest problematyczny oraz długotrwały …

Konieczność umownego uregulowania kwestii dotyczącej zwrotu zadatku może wydawać się zbytnią ostrożnością w nawiązaniu do artykułu 394 paragraf 3 kodeksu cywilnego. Wspomniany przepis mówi bowiem, że: „W razie rozwiązania umowy, zadatek powinien być zwrócony, a obowiązek zapłaty sumy dwukrotnie wyższej odpada. To samo dotyczy wypadku, gdy niewykonanie umowy nastąpiło wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności albo za które ponoszą odpowiedzialność obie strony”. Brzmienie cytowanego paragrafu sugeruje, że negatywna decyzja kredytowa powinna stanowić podstawę do zwrócenia zadatku, o ile oczywiście nie jest ona spowodowana zaniedbaniami ze strony niedoszłego nabywcy nieruchomości. Problem polega jednak na tym, że osoba oferująca dom lub lokal na sprzedaż może kwestionować konieczność zwrócenia zadatku na podstawie przepisów kodeksu cywilnego.

Orzecznictwo sądowe sugeruje, że spory związane z opisywanym tematem wcześniej zdarzały się już dość często. Niektóre wyroki sądów potwierdzają, że odmowna decyzja kredytowa faktycznie stanowi podstawę do zwrócenia zadatku wedle przepisów kodeksu cywilnego. Ważnym przykładem wydaje się Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia 2004 r. (sygn. akt IV CK 212/03). Warto jednak zdawać sobie sprawę, że w razie ewentualnego sporu ze sprzedawcą postępowanie sądowe bywa przewlekłe oraz kosztowne.

Umowa powinna chronić także interesy sprzedającego

W praktyce problematyczne może okazać się przekonanie sprzedawcy nieruchomości do zawarcia w umowie klauzuli przewidującej zwrot zadatku w związku z problemem, jaki stanowi odmowna decyzja kredytowa. Trudno się temu dziwić, bo fiasko transakcji jest niekorzystne również dla osoby sprzedającej używany lokal. Oznacza ono bowiem wydłużenie czasu sprzedaży, zmianę wcześniejszych planów (związanych np. z wyjazdem), a nawet konieczność poniesienia dodatkowych kosztów. Wyższe koszty wynikające z niedojścia transakcji do skutku ponosi również deweloper. Właśnie dlatego potencjalni nabywcy domów i lokali nie powinni mieć pretensji do właścicieli tych nieruchomości, którzy też próbują chronić swoje interesy.

Sposobem na złagodzenie konfliktu interesów może być wprowadzanie do umowy rozwiązań, które mają charakter kompromisowy. Przykładem jest obniżenie ostatecznego poziomu zadatku w zamian za brak konieczności jego zwrócenia. Inny wariant przewiduje obowiązek udowodnienia, że negatywna decyzja kredytowa została wydana przez więcej niż jeden bank i wiązała się np. z brakiem zdolności kredytowej, a nie zaniedbaniami wnioskodawcy. Takie rozwiązanie zabezpiecza sprzedawcę nieruchomości przed klientami, którzy po prostu rozmyślili się już po podpisaniu umowy przedwstępnej lub umowy deweloperskiej.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Oprocentowanie kredytów: czeka nas rewolucja?

Oprocentowanie kredytów mieszkaniowych opiera się m.in. na stopach WIBOR oraz LIBOR. Wyjaśniamy, czy faktycznie zostaną one zlikwidowane.

W 2019 r. krajowe media donosiły, że stopa WIBOR może zostać zupełnie zlikwidowana. Była to ważna wiadomość, ponieważ na wspomnianej stopie opiera się oprocentowanie kredytów mieszkaniowych spłacanych przez 1,8 mln polskich gospodarstw domowych. Po tych doniesieniach z I kw. 2019 roku, sprawa rzekomej likwidacji WIBOR-u zeszła na dalszy plan. Właśnie dlatego czasem pojawiają się pytania, czy oprocentowanie kredytów mieszkaniowych oraz sposób jego wyznaczania faktycznie ulegnie dużym zmianom w najbliższym czasie. Warto wspomnieć, że ten temat dotyczy również półmilionowej rzeszy rodzin oraz singli posiadających kredyty mieszkaniowe rozliczane we franku i euro. Wcześniejsze zapowiedzi zmian dotyczyły bowiem również innych stóp międzybankowych niż WIBOR. Przykładem są stopy LIBOR EUR oraz LIBOR CHF, na których opiera się oprocentowanie „hipotek” z waloryzacją do franka szwajcarskiego i euro.  

Zmiany mają zapobiec manipulowaniu oprocentowaniem

Najpierw warto wyjaśnić, skąd wzięło się zamieszanie ze stopami międzybankowymi jako podstawą oprocentowania kredytów mieszkaniowych. Źródeł opisywanych komplikacji trzeba szukać m.in. w Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2016/1011. Wspomniane rozporządzenie informuje, że stopy rynku międzybankowego, które później stanowią podstawę oprocentowania „hipotek” powinny opierać się na faktycznie zrealizowanych transakcjach, a nie deklaracjach największych banków.

W analizowanym kontekście warto przypomnieć, że stopa WIBOR 3M, na której często bazuje oprocentowanie kredytów mieszkaniowych odzwierciedla przeciętny koszt trzymiesięcznej pożyczki z rynku międzybankowego. Jeżeli taki średni odsetkowy koszt pozyskania kapitału od konkurentów bazuje na samych deklaracjach banków, a nie faktycznie zrealizowanych transakcjach z rynku międzybankowego, to mogą pojawiać się podejrzenia dotyczące manipulacji dokonywanych przez największe instytucje finansowe.

Wspomniane podejrzenia w przeszłości dotyczyły również innych stóp międzybankowych niż krajowy WIBOR lub WIBID. W przypadku londyńskiej stopy międzybankowej LIBOR, wiemy że największe banki faktycznie dopuściły się manipulacji. Takie nieuczciwe praktyki wpływały na oprocentowanie kredytów oraz wiele innych wskaźników finansowych. W efekcie prowadzonego śledztwa, największe światowe banki (takie jak np. Citigroup, RBS, Barclays oraz JPMorgan) musiały zapłacić ponad 17 mld dolarów kary. Chodziło między innymi o porozumiewanie się pracowników banków w sprawie deklarowanych stawek LIBOR. Nowe unijne rozporządzenie (zwane też rozporządzeniem BMR) ma utrudnić nieuczciwe zachowania bankowców.   

Stopa WIBOR już została odpowiednio zmodyfikowana

Posiadacze kredytów mieszkaniowych mogli poczuć się nieco zdezorientowani w kwestii WIBOR-u oraz innych stóp odpowiadających za wysokość ich rat (tzw. stóp bazowych/referencyjnych). Krajowe media najpierw informowały bowiem, że stopa WIBOR w obecnej formie przestanie istnieć wraz z końcem 2019 r. Tak krótki termin wyznaczony do wprowadzenia zmian sprawił, że nad opisywanym tematem musiał obradować Komitet Stabilności Finansowej skupiający przedstawicieli Narodowego Banku Polskiego, Komisji Nadzoru Finansowego, Ministerstwa Finansów i Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Na całe szczęście, unijni prawodawcy zreflektowali się, że państwom członkowskim potrzeba więcej czasu. Dlatego ostateczny termin wprowadzenia regulacji dotyczących ważnych stóp międzybankowych został przesunięty na przełom 2021 r. oraz 2022 r.

W związku z powyższym, „złotówkowych” kredytobiorców na razie nie czekają poważne zmiany. Trzeba również wspomnieć, że stawka WIBOR została już odpowiednio dostosowana do nowych unijnych regulacji. Oznacza to, że może być ona używana również po 31 grudnia 2021 roku. Takie rozstrzygnięcie będzie wpływać nie tylko na oprocentowanie kredytów mieszkaniowych. Warto pamiętać, że od WIBOR-u oraz stopy WIBID (również dostosowanej do rozporządzenia BMR) zależą warunki wielu innych produktów bankowych. Przykład to chociażby lokaty oraz kredyty gotówkowe.

Nie wiemy, jaki wskaźnik zastąpi „frankowcom” LIBOR

Bardziej skomplikowana sytuacja aktualnie dotyczy kredytów bazujących na stopie międzybankowej LIBOR. W przypadku Polski, chodzi przede wszystkim o kredyty mieszkaniowe, które są rozliczane w euro oraz franku szwajcarskim. Posiadacze tych „hipotek” powinni wiedzieć o istotnym fakcie. Mianowicie brytyjski regulator rynku finansowego (FCA - Financial Conduct Authority) niedawno potwierdził, że stopy LIBOR (dotyczące np. euro oraz franka) nie będą już publikowane po 31 grudnia 2021 r. Właśnie dlatego aktualnie trwają prace nad przygotowaniem alternatywnych wskaźników zastępujących różne stopy LIBOR (m.in. LIBOR EUR oraz LIBOR CHF).

Skutki gospodarcze pandemii koronawirusa sprawiły, że opisywany temat ostatnio zszedł na dalszy plan. Tym niemniej, nadal jest on bardzo ważny, ponieważ wpłynie na oprocentowanie kredytów spłacanych przez około 500 000 polskich gospodarstw domowych. W takich „hipotekach” LIBOR prawdopodobnie zostanie automatycznie zastąpiony przez wskaźnik, który wskaże Komisja Europejska.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Aneks do umowy kredytowej - ile kosztuje?

Jeżeli klient zamierza zmienić warunki kredytu, to dość często wymagana będzie opłata za aneks. Na całe szczęście, bank nie zawsze nalicza takie koszty.

W wielu przypadkach, warunki spłaty kredytu mieszkaniowego, które strony ustaliły podczas podpisywania umowy wcale nie są ostateczne. Przyczyny bywają różne. Przykładem jest sytuacja, w której klient musi skorzystać z wakacji kredytowych i potem przedłużyć okres spłaty. Takie bardziej poważne zmiany dotyczące „hipoteki” wymagają wykonania aneksu do umowy kredytowej. Dość często stanowi on dodatkowy koszt dla kredytobiorcy. W ramach naszej analizy sprawdzamy, ile trzeba zapłacić w poszczególnych bankach za aneksowanie umowy kredytu mieszkaniowego. Warto wiedzieć, że dłużnik korzystający z uprawnień przyznanych mu przez „Tarczę Antykryzysową 4.0” nie poniesie kosztów aneksu do umowy kredytowej.

Kosztów trzeba szukać w tabeli opłat i prowizji

Przygotowana przez nas tabela prezentuje koszty aneksowania umowy kredytu mieszkaniowego z poszczególnych wiodących banków. Warto podkreślić, że podawane stawki dotyczą aktualnie udzielanych kredytów mieszkaniowych. W przypadku umów sprzed kilku lub kilkunastu lat, mogą obowiązywać inne stawki opłat oraz prowizji związanych z aneksowaniem umowy. Banki w swoich tabelach opłat i prowizji dość często podają osobne stawki dla aktualnie oferowanych kredytów, a także produktów wycofanych z oferty.

Niezależnie od daty udzielenia kredytu mieszkaniowego, koszty aneksowania umowy zwykle mają stały poziom. Chodzi o to, że są one określane w formie opłaty niezależnej od wartości kredytu. Poniższa tabela sugeruje, że w przypadku aneksowania aktualnie oferowanych kredytów (związanego ze zmianą okresu spłaty), opłata zwykle wynosi 200 zł - 400 zł. Warto jednak pamiętać, że niektóre banki naliczają prowizje uzależnione od aktualnej wartości zadłużenia. Przykład stanowią kredyty obecnie oferowane przez BNP Paribas oraz PKO BP (zobacz prowizje w tabeli).

Jeżeli natomiast chodzi o zmianę przedmiotu zabezpieczenia (nieruchomości obciążonej hipoteką), to stałe opłaty zwykle są nieco wyższe i mogą wynosić nawet 500 zł. Zmiana przedmiotu zabezpieczenia będzie konieczna jeśli klient chce przenieść hipotekę na inną nieruchomość. Osoby próbujące wykonać taką zmianę w związku z kredytem „frankowym”, powinny zawsze sprawdzić, czy bank nie proponuje im zwolnienia ze standardowej opłaty.

Koronawirusowa zmiana nie oznacza kosztów

W ramach uzupełnienia, warto nawiązać do aktualnej sytuacji związanej z epidemią koronawirusa. Jak wiadomo, trwający kryzys gospodarczy skutkował problemami wielu kredytobiorców. Właśnie dlatego rząd postanowił uchwalić rozwiązania niezależne od propozycji dla klientów, które wcześnie przedstawił Związek Banków Polskich. Rządowe wsparcie kredytobiorców zostało uregulowane ustawą z dnia 19 czerwca 2020 r. o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19 oraz o uproszczonym postępowaniu o zatwierdzenie układu w związku z wystąpieniem COVID-19 (zwaną potocznie „Tarczą antykryzysową 4.0”).  

Ustawa z dnia 19 czerwca 2020 r. zapewnia preferencyjne zasady odroczenia spłaty rat tym kredytobiorcom mieszkaniowym, którzy utracili pracę na skutek epidemii. Wspomniane zasady są bardziej korzystne niż w przypadku tradycyjnych wakacji kredytowych. Niedawno uchwalone przepisy zabraniają bowiem bankowi naliczania kosztów odsetkowych w czasie przerwania spłaty (nie dłuższym niż 3 miesiące). Kredytodawca nie może też naliczać innych kosztów kredytu poza składkami ubezpieczeniowymi. Co więcej, czas rządowych wakacji kredytowych nie jest traktowany jako okres spłaty. Właśnie dlatego bank bez dodatkowych kosztów powinien przygotować nowy harmonogram spłaty i przesunąć terminy płatności kolejnych rat.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Refinansowanie kredytu mieszkaniowego - czy to się opłaca?

Refinansowanie kredytu mieszkaniowego to rozwiązanie, które może zapewnić spore korzyści. Wyjaśniamy, kiedy taki wariant rzeczywiście będzie opłacalny.

Wbrew temu, co wciąż może sądzić wiele osób, posiadacz kredytu mieszkaniowego nie jest „przywiązany” do jednego banku aż do czasu zakończenia spłaty swojego długu. Spora część kredytobiorców może tak myśleć, ponieważ refinansowanie kredytu mieszkaniowego wciąż nie jest bardzo popularne w polskich warunkach. Popularność tej opcji jednak systematycznie wzrasta. Właśnie dlatego postanowiliśmy przedstawić informacje, które będą bardzo pożyteczne dla osób rozważających refinansowanie kredytu mieszkaniowego. Warto pamiętać, że taka operacja nie zawsze musi być opłacalna.

Refinansowanie „hipoteki” w CHF będzie bardzo trudne

Obniżka marży to jeden z najczęstszych powodów, które sprawiają, że posiadacz zadłużenia decyduje się na refinansowanie swojego kredytu mieszkaniowego. Warto przypomnieć, że taka operacja skutkuje spłaceniem poprzedniego długu przez bank, który staje się nowym wierzycielem kredytobiorcy. Refinansowania kredytów nie można mylić z ich konsolidacją, która polega na połączeniu kilku zobowiązań i ustaleniu dla nich nowego planu spłaty.

Refinansowanie kredytu hipotecznego to wariant, który może zainteresować przede wszystkim osoby spłacające swoje zobowiązanie na niekorzystnych warunkach. Przykład stanowią wysokie marże, które krajowe banki w obawie przed skutkami globalnego kryzysu ustalały w latach 2009 - 2010. Warto nadmienić, że chodzi przede wszystkim o marże kredytów bez waloryzacji do walut obcych. Refinansowanie „hipotek”, które są rozliczane na przykład we franku szwajcarskim, może być bowiem bardzo problematyczne. W tym kontekście warto wspomnieć o ograniczeniach, które Komisja Nadzoru Finansowego w Rekomendacji S nałożyła na banki udzielające kredytów walutowych.   

Znaczenie ma nie tylko mniejsza stawka nowej marży …

Jeżeli posiadacz domu lub lokalu rozważa refinansowanie kredytu mieszkaniowego, to jego decyzja powinna zależeć przede wszystkim od ekonomicznej kalkulacji. Weźmy pod uwagę przykładową sytuację kredytobiorcy, który jedenaście lat temu pożyczył kwotę 500 000 zł (bez waloryzacji) na 30 lat i nadal regularnie spłaca swój dług w ratach równych. Przykładowemu kredytobiorcy wciąż pozostały do spłaty 402 184 zł. Załóżmy, że inny bank mógłby mu zaproponować kredyt refinansowy z marżą 2,30% i okresem spłaty wynoszącym kolejne 19 lat. Różnica marży na korzyść nowego kredytu wynosi zatem 0,70 punktu procentowego. Jednocześnie trzeba będzie jednak zapłacić prowizję 1,50% za udzielenie kredytu refinansowego. W analizowanym przykładzie, kalkulacja wszystkich kosztów i korzyści, jakie pociąga za sobą refinansowanie kredytu mieszkaniowego wygląda następująco:

  • Różnica kosztów kredytu związana z marżą niższą o 0,70 punktu procentowego przez kolejne 19 lat (przy założeniu średniego poziomu stopy WIBOR 3M wynoszącego 2,60%): 35 443 zł
  • Koszt związany z prowizją przygotowawczą za udzielenie nowego kredytu: 6033 zł (prowizja płatna z góry)
  • Koszt związany ze wcześniejszą spłatą poprzedniego kredytu: 0 zł (większość banków nie nalicza tzw. prowizji rekompensacyjnej po upływie 3 lat - 5 lat od daty podpisania umowy)
  • Dodatkowe koszty powiązane z zawarciem nowej umowy kredytowej (m.in. opłaty sądowe i wycena nieruchomości): 800 zł
  • Łączna korzyść związana z refinansowaniem kredytu mieszkaniowego: 28 610 zł bez uwzględnienia inflacji (przy założeniu średniego poziomu stopy WIBOR 3M wynoszącego 2,60% do końca okresu spłaty)

Sytuacja każdego kredytobiorcy jest oczywiście inna - również w kontekście refinansowania. Niemal zawsze można jednak posłużyć się powyższym schematem obliczeń.

Refinansowany kredyt podlega już nowym przepisom 

W ramach podsumowania warto wspomnieć o jeszcze jednej korzyści, jaką niesie za sobą refinansowanie kredytu mieszkaniowego. Mowa o objęciu nowej „hipoteki” przepisami ustawy z dnia 23 marca 2017 r. o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami (Dz.U. 2017 poz. 819). Ten akt prawny dotyczy wyłącznie kredytów hipotecznych udzielanych konsumentom, czyli osobom wykorzystującym pożyczone pieniądze na cele bezpośrednio niezwiązane z działalnością gospodarczą i zawodową.

Warto też wiedzieć, że ustawa z 23 marca 2017 r. obejmuje kredyty na cele mieszkaniowe (w tym refinansowe) i pożyczki hipoteczne, które zostały udzielone najwcześniej 22 lipca 2017 r. Objęcie kredytu udzielonego konsumentowi wspomnianą ustawą skutkuje licznymi korzyściami. Jedną z nich jest ograniczenie wysokości prowizji za wcześniejszą spłatę. Warto również wspomnieć o możliwości odstąpienia od umowy kredytu refinansowego lub innego kredytu na cele mieszkaniowe (zabezpieczonego hipoteką) w ciągu 14 dni i to bez konieczności podawania przyczyny. Trzeba też dodać, że posiadacz „hipoteki” udzielonej po 21 lipca 2017 r. w razie niewypłacalności będzie miał przynajmniej 6 miesięcy na samodzielną sprzedaż lokalu lub domu.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kredyt bez zaświadczeń o dochodach. Jaką kwotę można pożyczyć od banku?

Potrzebujesz szybkiego i pokaźnego zastrzyku gotówki? Możesz skorzystać z oferty banku, zaciągając kredyt gotówkowy. Wcale jednak nie musisz obawiać się konieczności dopełnienia wielu formalności. Sprawdź, na czym polega kredyt bez zaświadczeń o dochodach i o jaką maksymalną kwotę można wnioskować. Artykuł Partnera.

W zaciąganiu kredytów gotówkowych nie ma nic złego, jeśli jest to decyzja całkowicie przemyślana. Pośpiech nie jest dobrym doradcą – szczególnie, gdy pieniądze potrzebne są właściwie „na już”. Z pomocą przychodzi kredyt bez zaświadczeń o dochodach, co znacznie upraszcza wnioskowanie o wsparcie finansowe. Jednak nie wszystkie banki pozwalają na ubieganie się o bardzo wysokie kwoty, co dla wielu kredytobiorców może stanowić poważny kłopot.

Kredyt bez zaświadczeń o dochodach – na czym polega?

Istotą kredytu bez zaświadczeń o dochodach jest brak konieczności dostarczania dokumentów poświadczających wysokość osiąganych zarobków. W zamian potrzebne jest oświadczenie o wynagrodzeniu, które spisuje sam kredytobiorca.

Ograniczenie formalności do niezbędnego minimum pozwala na znaczne przyspieszenie procedur wypłaty środków. Czasami jednak zdarza się, że takie udogodnienie może skutkować obniżeniem dostępnego limitu kredytowego.

Jak duży może być kredyt bez zaświadczeń?

Przyznawany przez bank kredyt na oświadczenie wiąże się ze sporym ryzykiem. Instytucja finansowa nie ma pewności, czy kredytobiorca podał faktyczne dane. Aby więc zabezpieczyć się przed ewentualnymi problemami z terminową spłatą, proponuje dużo niższe kwoty kredytu – rzędu do 10 000 złotych.

Warto jednak porównywać dostępne oferty, ponieważ niskie kwoty kredytów bez zaświadczeń o dochodach wcale nie są regułą. Wśród propozycji przygotowanych przez instytucje finansowe dostępne są i kredyty gotówkowe na kwotę do 20 000 zł.

To, ile faktycznie wyniesie wsparcie finansowe zaoferowane przez bank, będzie zależeć wyłącznie od zdolności kredytowej kredytobiorcy oraz preferowanego okresu finansowania. Na podstawie zarobków oraz ponoszonych kosztów, zostanie oszacowana zdolność do spłaty zobowiązania. Jeśli kredytobiorca nie ma na swoim koncie żadnych zobowiązań, a i zarabia dostatecznie dużo, ma szansę na uzyskanie maksymalnej kwoty wsparcia. Jeśli czas trwania umowy zostanie wydłużony, wówczas zdolność kredytowa będzie nieco wyższa.

Jak wybrać dobry kredyt gotówkowy bez zaświadczeń?

Wybór przypadkowego kredytu gotówkowego może stanowić spore ograniczenie – m.in. w kwestii maksymalnej kwoty finansowania. Dlatego warto porównać dostępne oferty, uwzględniając takie aspekty jak np.:

  • maksymalna kwota kredytu – by była dopasowana do potrzeb
  • czas trwania kredytu – by jego wydłużenie pozwoliło na obniżenie wysokości raty czy zwiększenie zdolności kredytowej
  • koszty finansowania – by były możliwie jak najniższe, co wpłynie na optymalną wysokość raty.

Warto także uwzględnić stosowane procedury oraz inne czynniki wpływające na podjęcie przez bank decyzji kredytowej. Dzięki temu zwiększysz swoje szanse na uzyskanie wsparcia finansowego na takim poziomie, jakiego oczekujesz.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czy istnieją darmowe pożyczki chwilówki i jak je uzyskać?

Firmy pożyczkowe udzielają darmowych pożyczek w różnych kwotach np. 500, 1000,2000, a nawet 5000 zł, ale pod następującymi warunkami: terminowość spłaty oraz pierwsza pożyczka w danej firmie pożyczkowej.

Jednym z warunków  otrzymania darmowej chwilówki jest udzielenie jej  nowemu klientowi, a więc takiemu, który nigdy nie był klientem danej firmy pożyczkowej, ani powiązanego z nią  podmiotu. Przed złożeniem wniosku warto sprawdzić powiązania danej instytucji finansowej. 

Przy pierwszej umowie z daną osobą pożyczkodawca nie otrzyma żadnego profitu, ale otrzymuje potencjalną szansę kontynuacji rozpoczętej współpracy, jednak już na zwykłych zasadach. Pierwszą pożyczkę klient otrzyma za darmo, ale za drugą i każdą kolejną zapłaci zgodnie ze standardowym cennikiem danej firmy pożyczkowej. Jest to bardzo popularna forma promocji, którą preferują głównie prywatne podmioty pożyczkowe, ponieważ preferując pierwszą pożyczkę bez kosztów, firma ma możliwość dotrzeć do jak najszerszego obszaru potencjalnych odbiorców ich usług.

Właśnie dlatego, jest to niezwykle skuteczna metoda  pozyskiwania nowych klientów. Pożyczkobiorca, zadłużając po raz pierwszy na promocyjnych warunkach, czyli za darmo, oddaje tyle, ile pożyczył. Jednak po oddaniu zapewne będzie miał deficyt w portfelu w wysokości zwróconej pożyczki i wcześniej, czy później ponownie się w tej samej firmie zadłuży, a wtedy staje się dla firmy stałym źródłem dochodu.

Drugim warunkiem otrzymania chwilówki za zero złotych jest terminowa spłata zadłużenia. Jednodniowe opóźnienie skutkuje utratą promocyjnych warunków i  koniecznością zapłaty pożyczki powiększonej o koszty określone  w podpisanej umowie pożyczki.  Termin spłaty jest ściśle określony, jako dzień wpływu środków na konto pożyczkodawcy i nie może zostać przekroczony.


W celu dotrzymania terminu spłaty pożyczki należy:


- zlecić przelew najpóźniej przed południem ostatniego dnia spłaty, wynikającego z umowy (godziny realizacji przelewów wychodzących i przychodzących w obu bankach znajdują się na stronach internetowych tych banków), a w przypadku, gdy oba konta pożyczkobiorcy i pożyczkodawcy są w tym samym banku, to  transfery środków są realizowane w czasie rzeczywistym, nawet w nocy i weekendy,
- wykonać przelew ekspresowy, upewniając się,  że taką usługę udostępniają oba banki: pożyczkobiorcy i pożyczkodawcy.

Bezpłatne chwilówki mogą być  najszybszym, a jednocześnie najtańszym sposobem pozyskania dodatkowych środków pod warunkiem dotrzymania terminu spłaty zadłużenia.


Korzystanie z tego typu promocji nie jest obciążone większym ryzykiem niż w przypadku standardowych pożyczek czy bankowych kredytów, jeśli zadłużamy się w wiarygodnej, legalnie działającej firmie.

Przed podpisaniem umowy z firmą pożyczkową, o której nigdy nie słyszeliśmy, konieczne jest  sprawdzenie, czy firma publikuje na swojej stronie internetowej komplet informacji identyfikujących ją, czyli: pełną nazwę, dane adresowe, numer NIP, REGON, KRS. Dobrze jest też przejrzeć  opinie o niej w internecie i sprawdzić, czy dana marka pojawia się w rankingach wiodących serwisów  branżowych. 

Sprawdźmy również  ofertę chwilówek w porównywarkach finansowych.Na ich stronach dostępne są informacje o większości serwisów pożyczkowych oraz opinie o nich, które znacząco mogą wpłynąć na wybór pożyczkodawcy. Są to rankingi darmowych chwilówek, codziennie aktualizowane przez ekspertów finansowych, gdzie porównywane sąpożyczki pod względem:

  • kosztów pożyczki,
  • pierwsza darmowa pożyczka,
  • łatwości i czasu przyznawania,
  • przyjazności i przejrzystości  serwisu pożyczkowego,
  • sprawdzalności w BIK/BIG,
  • bez zaświadczeń,
  • dostępności regulaminu udzielania pożyczek.

Darmowe chwilówki istnieją naprawdę i wcale nie ma sensu obawiać się ich, jeśli tylko jest się świadomym zasad, na których te promocje są oferowane.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czy można zaciągnąć pożyczkę bez posiadania konta bankowego?

W obecnych czasach przez Internet możemy załatwić niemal wszystkie ważne sprawy życia codziennego. Robienie zakupów online, płacenie rachunków, czy wynajem pokoju na wakacje nie jest już nowością. Do większości tego typu działań wykorzystujemy jednak płatności kartą debetową, kredytową czy nowoczesne funkcje, takie jak PayPal czy BLIK.

Możliwym jest również zaciągnięcie pożyczek-chwilówek, które często są reklamowane pod takimi  chwytliwymi hasłami jak np. "bez wychodzenia z domu, zbędnych formalności, komfortowo i szybko". 

Zazwyczaj, rzeczywiście nie wymaga to od nas szukania wielu papierków, ponieważ wystarczają dowód osobisty, dane pracodawcy, czy telefon, ale także... numer rachunku bankowego. Co więc zrobić w sytuacji kiedy takowego nie posiadamy lub po prostu, nie chcemy otrzymywać pieniędzy przelewem?

Dlaczego posiadanie konta bankowego ułatwia wzięcie pożyczki?

Przede wszystkim, należy wiedzieć, że informacja o koncie bankowym pożyczkobiorcy służy nie tylko do wygodnego przekazywania pieniędzy pomiędzy klientem a pożyczkodawcą po zawarciu umowy pożyczkowej. Ważnym aspektem dla tego typu firm jest potwierdzenie tożsamości potencjalnego klienta, które przez Internet nie jest wcale takie proste.

Jest to główny powód, dla którego tak wiele firm udzielających szybkich pożyczek prosi o przelanie małej kwoty rzędu 1gr do 1zł na wskazane przez siebie konto.

Dzięki uzyskanym od banku danym o przelewie, pożyczkodawca może zidentyfikować nie tylko rachunek bankowy, z którego wpłynęły pieniądze, ale także zweryfikować ważne dane właściciela konta, takie jak:

  • imię
  • nazwisko
  • adres zamieszkania

Jak w takim razie wziąć pożyczkę?

Nie należy martwić się brakiem konta bankowego i przymusowym czekaniem w długiej kolejce w banku! W sytuacji, gdy nie posiadamy rachunku, wypłaty mogą być realizowane za pomocą tak zwanych czeków GIRO.

Kurier dostarcza taki czek klientowi do domu, a podczas takiego spotkania sprawdza tożsamość pożyczkobiorcy (za pomocą okazanego dowodu osobistego) oraz pozyskuje podpisaną przez pożyczkobiorcę umowę pożyczkową.

Czek GIRO można realizować w placówkach Banku Pocztowego, gdzie za taką transakcję trzeba zazwyczaj uiścić dodatkową opłatę (zwykle w wysokości do kilkunastu złotych). Niektóre firmy deklarują jeszcze dodatkowe udogodnienia, takie jak to, że wypłaty pieniędzy można dokonać już w 30 min po podpisaniu umowy.

Na poczcie spłacane są także konkretne raty pożyczki, zgodnie z harmonogramem ich uiszczania w umowie.

Obsługa domowa

Dla wyjątkowo zapracowanych klientów lub tych nie lubiących wychodzić z domu, część pożyczkodawców posiada wygodną ofertę obsługi domowej. Dzięki niej nie musimy wcale spieszyć się po pracy, aby zdążyć załatwić formalności przed zamknięciem placówki pocztowej, która niestety nie jest otwarta całą dobę.

Wybierając opcję obsługi domowej to pracownik firmy przyjeżdża wówczas do nas do domu. Na takiej wizycie zostaje podpisana umowa pożyczkowa pomiędzy pożyczkobiorcą a pożyczkodawcą oraz przekazana zostaje od razu pożyczona gotówka. Nie trzeba, więc fatygować się nie tylko do banku w celu otwarcia rachunku, ale także nigdzie indziej.

Oczywiście, za wygodę tego typu trzeba płacić, więc wiążę się to zwykle z dodatkowymi kosztami dla klienta. Pod uwagę w tym przypadku, należałoby również wziąć późniejsze spłacanie rat pożyczki. Finalnie nie da się całkowicie uniknąć musu opuszczenia zacisza domowego.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Firmy pożyczkowe - co warto o nich wiedzieć?

Firmy pożyczkowe coraz bardziej ubiegają o naszą uwagę. Umożliwiają nam pożyczki przez Internet a nawet przyjeżdżają do klientów. Co niestety także wiąże się z kosztami. Pożyczkodawcy kuszą łatwą i szybko dostępną gotówką. Często nie wymagają żadnych zaświadczeń o zarobkach, ani zgody współmałżonka.

Nie zawsze jesteśmy wstanie pożyczyć pieniądze od rodziny bądź po prostu nie chcemy żeby wiedzieli o naszych problemach finansowych. Zdarzają się tacy, którzy mimo złej sytuacji życiowej i braku dochodów na spłatę raty pożyczają gotówkę, przez co ich problem narasta.


Polacy sięgają po tak zwaną ,,chwilówkę" po otrzymaniu odmowy w banku tradycyjnym, z niskimi zarobkami lub ich brakiem, a także w niespodziewanych wydatkach. Niektórzy zgadzają sie na potęgę. Spłacają kredyt kolejnym i tak wpadają w spiralę długu.


Nie wszyscy wiedzą jednak, że łatwe pieniądze istnieją, ponieważ nie ma nic za darmo.
Poza bankowa pożyczka, przeważnie wiąże się z dodatkowymi kosztami. Zwykle pożyczkodawcy chcąc zachęcić do kupienia jego produktu, oferują pierwszą gdzie RRSO wynosi 0%.Przy następnej procent jest juz dużo większy.

Każdy pożyczkodawca ma obowiązek podać nam ile tak naprawdę wynosi RRSO łącznie z innymi kosztami. Jednak wszystkie informacje związane z opłatami, zapisane są drobnym drukiem na samym dole broszury lub przeczytane w przyspieszonym tempie w reklamach telewizyjnych i radiowych. Chodzi o przekazanie informacji lecz w sposób dla nas niezrozumiałym lub nieczytelnym.


Niekiedy wogóle nie zwracamy na nie uwagi, gdyż mamy zbyt dużo dokumentów do wypełnienia. Są nieuczciwi, pożyczkodawcy, którzy wcale nie zamierzają udzielać nam pożyczki. Wymagają od nas wysokich opłat przygotowawczych. Potrafią zmanipulować człowieka, tak by później z premedytacją odrzucić podpisany już wniosek.


Trzeba podkreślić, że żaden kredytodawca absolutnie nie ma prawa do pobierania opłat przygotowawczych w przypadku odmowy zawarcia umowy!


Osoby ze znajomością prawa i tak rzadko wstępuje na drogę sądową. Wszyscy wolą uniknąć kolejnych kosztów oraz oszczędzić sobie zszarpanych nerwów. Dlatego małe ryzyko doprowadzenia przed organy ścigania dalej żerują na niewiedzy i naiwności innych.
Warto jest pamiętać, że mamy prawo do odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni od jej zawarcia bez podawania przyczyny oraz dodatkowych kosztów.


Przed zasięgnięciem pożyczki warto zasięgnąć po opinię innych klientów, którzy już skorzystali z tej usługi. W przypadku pogłębienia się naszych problemów finansowych i braku środków na spłatę długu, należy niezwłocznie powiadomić o tym zajściu naszego kredytodawcę. Umożliwia to nam bezstresowe załatwianie sprawy.

Nigdy nie należy bagatelizować wezwań. Dużo lepszym rozwiązaniem jest kompromis niż droga sądowa.
Podstawowym źródłem wiedzy jest strona internetowa Komisji Nadzoru Finansowego.


Jest to centralny organ sprawujący nadzór nad rynkiem finansowym, w tym sektor bankowy czy emerytalny. Zawiera ona także informacje o nieuczciwych i nielegalnych działalnościach.

Jednak mają ograniczone możliwości i nic nie zastąpi zdrowego rozsądku.
Jednakże każda decyzja związana z wzięciem pożyczki chwilówki musi być dobrze przemyślana, by nie wpaść w spiralę długów bądź doprowadzić się do bankructwa.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.