wtorek, 18 listopada 2014

Chwilówki online – o czym konsument powinien wiedzieć?

Chwilówki online – o czym konsument powinien wiedzieć?


Autor: Pablo Szafran


Rynek chwilówek online rośnie z miesiąca na miesiąc. Obecnie nie kilka a kilkanaście firm oferuje tego typu szybkie pożyczki. Jakie obowiązki nakłada polskie prawo na pożyczkodawców? Na co powinien zwracać uwagę konsument?


Ustawa o kredycie konsumenckim, która obejmuje swoim zakresem również umowy chwilówki online, nakłada na pożyczkodawców szereg obowiązków, również na etapie poprzedzającym bezpośrednio zawarcie umowy chwilówki.

Przede wszystkim podkreślić należy, iż na podmiocie udzielającym pożyczek ciąży szeroko rozbudowany obowiązek informacyjny. Ustawa o kredycie konsumenckim szczegółowo określa, jakie informacje, na jakim etapie zawierania umowy, mają być przekazane pożyczkobiorcy. Chodzi tu przede wszystkim o informacje dotyczące kosztów chwilówki online, zasad jej spłaty, możliwości odstąpienia od umowy, czy też informacji o możliwości wcześniejszej spłaty chwilówki. Pożyczkobiorcy z kolei przysługuje szereg uprawnień, przyznanych mu przez ww. ustawę.

Jeżeli chodzi o obowiązek informacyjny, to w pierwszej kolejności pożyczkodawca ma obowiązek przekazać klientowi na trwałym nośniku informacje obejmujące: imię i nazwisko lub nazwę pożyczkodawcy, adres jego siedziby lub miejsca działalności, rodzaj pożyczki, okres obowiązywania umowy chwilówki online, wysokość stopy oprocentowania pożyczki i ewentualnie zasady jej zmiany. Pożyczkodawca ma również obowiązek podać całkowitą kwotę chwilówki, termin i sposób wypłaty pożyczki, rzeczywistą stopę oprocentowania i całkowitą kwotę do zapłaty przez pożyczkobiorcę oraz terminy i zasady spłaty chwilówki. Osoba zaciągająca zobowiązanie powinna również zostać poinformowana o obowiązku zawarcia dodatkowych umów, na przykład umowy ubezpieczenia, czy też obowiązku ustanowienia zabezpieczenia kredytu. Jeżeli pożyczkodawca nalicza dodatkowe koszty (prowizje, dodatkowe opłaty), o wszystkich tych kosztach i ich wysokości musi powiadomić konsumenta. Ma obowiązek poinformować o prawie konsumenta do odstąpienia od umowy, prawie konsumenta do spłaty chwilówki online przed terminem, o skutkach braku płatności, w szczególności o związanych z tym opłatach dodatkowych, o prawie konsumenta do otrzymania bezpłatnie projektu umowy.

Jeżeli strony zawierają umowę na odległość i nie ma możliwości przekazania wszystkich tych informacji konsumentowi przed zawarciem umowy, należy je przekazać niezwłocznie po zawarciu umowy.


Zawsze pamiętajmy żeby przed skorzystaniem z chwilówki online zapoznać się z regulaminem oraz e-umową pożyczki dostępną w serwisie. Bądźmy świadomymi konsumentami.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Nie taki kredyt straszny

Nie taki kredyt straszny


Autor: Martyna Białas


Zła sława kredytów jest obecna w przestrzeni nie od dziś. O ile jest ona uzasadniona w przypadku gospodarstw domowych zaciągających kredyty konsumpcyjne, o tyle dla przedsiębiorstw jest to szansa na dalszy rozwój i usprawnienie funkcjonowania. Dlaczego zatem tak stronią od kredytów?


Przedsiębiorca=konsument

Jak duże i złożone nie byłoby przedsiębiorstwo, zarządzający nim przedsiębiorca lub jego właściciel zawsze będzie jednocześnie konsumentem. Jeżeli jako konsument jest przeciwny kredytom (i słusznie) to najprawdopodobniej przełoży tę niechęć na swoje przedsiębiorstwo (niesłusznie).

Przedsiębiorstwo≠gospodarstwo domowe

Aby zrozumieć, że kredyt bywa przedsiębiorstwom potrzebny, należy zacząć od rozróżnienia i rozdzielenia przedsiębiorstwa od gospodarstwa domowego. Gospodarstwo domowe najczęściej zaciąga zobowiązania finansowe w celu realizacji potrzeb, które mogłoby zrealizować poprzez oszczędzanie przez stosunkowo krótki okres (dlatego wyjątek stanowią kredyty hipoteczne) lub które przewyższają możliwości finansowe danego gospodarstwa (przykładowo - gospodarstwo z dochodem 10 000 PLN decyduje się na zakup nowego Mercedesa zamiast używanego Forda oraz zakup 10-dniowej wycieczki do Tajlandii zamiast do Grecji).

Natomiast przedsiębiorstwo korzystające z kredytu ma szansę na rozwój oraz na przetrwanie CHWILOWEJ niepłynności (kadra zarządzająca przedsiębiorstwem powinna potrafić zidentyfikować, czy problemy z płynnością są przejściowe, czy stanowią poważniejszy problem).

Kilka słów o szansie na rozwój...

Kupienie nowej linii produkcyjnej nie zawsze oznacza rozwój dla firmy. Każdy plan rozwojowy (nie tylko z udziałem kredytu) MUSI być poprzedzony co najmniej hipotetyczną kalkulacją przychodów i kosztów z tytułu inwestycji, a najlepiej, gdyby przed każdym zakupem czy budową nowego środka trwałego został wykonany uproszczony biznesplan na wewnętrzne potrzeby, pokazujący, czy planowane przedsięwzięcie jest opłacalne i czy ma ekonomiczny sens.

... oraz parę słów o poprawie płynności

Jeżeli przedsiębiorstwo ma przejściowe problemy z płynnością (bo np. realizuje właśnie inwestycję, która na czas jej realizacji zmniejsza przychody o 50% przy nieznacznej zmianie kosztów albo jeden z kluczowych odbiorców miewa średnio 2-tygodniowe opóźnienia w płatnościach) z pomocą przychodzą kredyty obrotowe. Nie zaleca się zaciągania kredytów ratalnych, bowiem przez długi okres spłacamy coś, co miało miejsce przez krótki czas. Najlepszym rozwiązaniem są limity debetowe w rachunkach firmowych, które są wyrównywane przychodami, najczęściej są bezpłatne, gdy są niewykorzystywane, a więc wiążą się z niskim kosztem obsługi zadłużenia i są wykorzystywane w razie potrzeby - czyli przy każdej okazji można skorzystać z limitu w rachunku bez konieczności zaciągania kolejnego kredytu.

"Ale ja mam nadwyżki finansowe, które wystarczają na inwestycje"

Każdy, kto studiował finanse lub ekonomię, ma wyryte w głowie hasło "kosztu alternatywnego" niemal tak mocno jak "popyt" czy "podaż", a mianowicie chodzi o to, że wykorzystanie nadwyżek finansowych jest tak naprawdę droższe od wykorzystania kredytu, ale o tym więcej np. TUTAJ.


Martyna Białas, właściciel w firmie WINSTON

http://www.winston.org.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dla kogo kredyt, dla kogo leasing? Porównanie ofert.

Dla kogo kredyt, dla kogo leasing? Porównanie ofert


Autor: Arnoldi


W dzisiejszych czasach mamy różne możliwości finansowania zakupów. Oczywiście najłatwiej kupować za gotówkę, jednak mało kto może sobie na to pozwolić, zwłaszcza przy tak poważnych transakcjach jak kupno samochodu. Kredyt czy leasing? To pytanie zadaje sobie większość kupujących. Od razu nasuwa się zwyczajowe: „to zależy”…


Istnieje szereg czynników, które można porównać w przypadku tych dwóch ofert. Należą do nich: oczekiwane skutki podatkowe, wysokość opłaty wstępnej, minimalizacja raty miesięczne, warunki wcześniejszej spłaty, wymagane dokumenty, procedura, dostępność, czas załatwiania formalności, miejsce rejestracji - wszystko to wpływa na finalny efekt porównania.

Kwestia własności

Główną różnicą pomiędzy zakupem na kredyt i wzięciem samochodu w leasing jest kwestia własności. O ile w przypadku kredytu to kredytobiorca jest od początku właścicielem auta, to przy leasingu staje się nim dopiero po zakończeniu umowy – jeśli zawiera ona odpowiednią klauzulę. Przez cały okres leasingowania samochód jest własnością banku. Dzięki temu korzystający ma mniej formalności, jednak nie jest on właścicielem. W związku z tym nie jest w stanie sprzedać samochodu lub zamienić na inny podczas trwania umowy.

Mniej formalności – więcej czasu

Sprawy związane z obiegiem dokumentów i zakupem są z pewnością łatwiejsze w przypadku leasingu. Cały proces jest znacznie krótszy i mniej wymagający, przede wszystkim dlatego, że nie ma tu procesu sprawdzania zdolności kredytowej. W związku z tym łatwiej wziąć auto w leasing.

Rozliczanie podatkowe

Firmy mogą rozliczyć leasing operacyjny, wrzucając go w koszty uzyskania przychodu. Jako koszt traktowana jest cała rata leasingowa. W przypadku kredytu samochodowego do kosztów można zaliczyć tylko odsetki i koszty kredytu.

Analiza bez wychodzenia z domu

Przy porównywaniu ofert warto skorzystać z narzędzia jakim jest kalkulator finansowy (https://kalkulator.vwbank.pl/seat_leasing). Jest ono dostępne dla każdego bez wychodzenia z domu – przez stronę internetową. Jednak po przeanalizowaniu wyników często można stwierdzić, że wysokość rat jest bardzo podobna. Jak więc podjąć decyzję?

Podstawowe różnice

Trzeba zwrócić uwagę na inne czynniki. Na przykład patrząc na koszt finansowy umowy, czyli chyba najważniejszą rzecz przy finansowaniu samochodu. Inną opcją, którą różnią się te dwie metody jest ubezpieczenie. W przypadku wzięcia auta na kredyt to my odpowiadamy za jego zakup, natomiast w przypadku leasingu – firma leasingowa. Nie mamy wtedy możliwości wyboru oferty, jednak to leasingobiorca załatwia wszelkie formalności, także te związane z ewentualną szkodą komunikacyjną.

Podobna sytuacja jest w przypadku rejestracji pojazdu. W kredycie robimy to sami, w leasingu – firma leasingowa. Koszt w przypadku firmy leasingowej może być nieco wyższy, jednak z pewnością zaoszczędzimy czas, który byłby poświęcony na stanie w kolejkach w urzędach.

Ważnym czynnikiem może okazać się możliwość wcześniejszej spłaty. O ile w przypadku kredytu jest to możliwe w każdym momencie, tak w przypadku leasingu umowa musi trwać nie krócej niż 40% okresu amortyzacji – tj. 24 miesiące w przypadku samochodów kupowanych na firmę.

Koszty kredytu i leasingu są do siebie zbliżone. Warto więc przeanalizować, czy przy leasingu nie zaoszczędzimy więcej czasu, który musielibyśmy przeznaczyć na formalności związane z kredytem. Jeśli jednak zależy nam na posiadaniu pełnej własności w dysponowaniu zakupionym pojazdem to bardziej korzystne jest wzięcie auta na kredyt.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Rynek nieruchomości - oczami ekspertów

Rynek nieruchomości - oczami ekspertów


Autor: Wojciech Orzechowski


Wywiad z Dyrektorem oddziału banku i Senior Bankierem na temat obecnego (2014) stanu rynku nieruchomości, kredytów hipotecznych oraz inwestycyjnych w Polsce. Jest to pierwszy odcinek, z cyklu: „Rynek Nieruchomości Oczami Ekspertów”.


W poniższym nagraniu znajdziesz odpowiedzi na następujące pytania:

1. Jak wygląda rynek nieruchomości dzisiaj (rok 2014)?
2. Czy trudniej dzisiaj dostać kredyt niż 4 lata temu?
3. Czy obecnie mamy dobry czas na inwestowanie?
4. Czy rynek docenia inwestowanie w nieruchomości komercyjne?
5. Jak wygląda sytuacja w firmach, jeśli chodzi o ich dzisiejszą płynność finansową - oczami banków?
6. Czy klient posiadający kredyt hipoteczny jest dobrym kąskiem dla banku?
7. Co zrobić jeśli masz kredyt i masz problemy z płynnością? Trzy proste kroki.
8. Co to jest rekomendacja „T” wprowadzona przez banki, w sprawie ochrony kredytobiorców?
9. Czy dużo jest klientów kupujących nieruchomości pod dalszy wynajem?

Zobacz kolejny odcinek:

Rynek Nieruchomości Oczami Ekspertów :: Odc. 2


Wojciech Orzechowski
WIWN :: Warsztaty Inwestowania W Nieruchomości
E-mail: wojciech@wiwn.pl

www.facebook.com/warsztaty.inwestowania
www.zarabiajnanieruchomosciach.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

wtorek, 5 sierpnia 2014

O czym warto wiedzieć zaciągając kredyt hipoteczny?

O czym warto wiedzieć zaciągając kredyt hipoteczny?


Autor: Kamil Piekarski


Młodym Polakom wciąż trudno zgromadzić kapitał na zakup przysłowiowego własnego kąta. Dlatego kredyty hipoteczne cieszą się dużym zainteresowaniem, a kredytobiorców, mimo kryzysu, nieustannie przybywa.


Najważniejszą kwestią w procesie ubiegania się o kredyt hipoteczny jest uzyskanie zdolności kredytowej. Bank obliczając ją bierze pod uwagę wiele czynników, nie tylko nasze dochody i wydatki. Z punktu widzenia kredytodawcy istotna jest np. forma zatrudnienia (preferowany etat), a także wartość rynkowa i stan techniczny kredytowanej nieruchomości.
Zaciągając tak poważne i długoterminowe zobowiązanie jak kredyt hipoteczny, powinniśmy przeanalizować wiele kwestii, w szczególności ekonomicznych oraz potencjalnych zdarzeń losowych, które mogą wpłynąć na spłatę kredytu. Na ogół kredytobiorcom umyka fakt, że odsetki od tego kredytu są zmienne (wskaźnik WIBOR zależy od stanu gospodarki i wysokości stóp procentowych). Często bank myśli o przyszłości niejako w zastępstwie kredytobiorców i oferuje kredyt hipoteczny tylko w ofercie z pakietem ubezpieczeń, np. od utraty pracy, choroby, a także ubezpieczenie kredytowanej nieruchomości. To oczywiście bufor bezpieczeństwa dla samego kredytodawcy, podobnie jak ustanowienie hipoteki: dzięki temu bank zyskuje absolutne pierwszeństwo w ściąganiu długu przed wszystkimi innymi wierzycielami.
Tak popularne niedawno kredyty walutowe są teraz praktycznie niedostępne dla średniozamożnych Polaków, a od 1 stycznia 2014 r. będą udzielane wyłącznie osobom, które otrzymują wynagrodzenie w konkretnej walucie. Powoli znikają z rynku także kredyty oferujące pokrycie 100 proc. wartości nieruchomości. Kilka lat temu banki szeroko reklamowały nawet „kredyty na 120 proc.”, które umożliwiały nabywcy nieruchomości sfinansowanie remontu czy zakup mebli.
Już w przyszłym roku, by ubiegać się o kredyt hipoteczny, trzeba będzie dysponować przynajmniej 5-procentowym wkładem własnym, a wymogi będą coraz wyższe. Wg prognoz, w 2017 r. dolna granica wkładu własnego wyniesie 20 proc. Rząd przewiduje programy wsparcia dla osób, które zechcą ubiegać się o kredyt na zakup nieruchomości, choć nie będzie ich stać na pokrycie wkładu własnego. 1 stycznia 2014 r. wejdzie w życie ustawa, na mocy której zacznie działać program „Mieszkanie dla Młodych”. Otrzymanie tego rodzaju wsparcia ze strony państwa wiąże się jednak z wieloma obwarowaniami i warunkami, które kredytobiorcy bezwzględnie muszą spełnić. Dlatego warto pospieszyć się z podjęciem decyzji o kredycie hipotecznym, zwłaszcza, gdy nie dysponujemy kapitałem na wkład własny, a programy rządowe są po prostu nie dla nas.


Raty kredytu hipotecznego możesz sprawdzić na stronie: www.symulacja-kredytu.pl gdzie znajduje się porównywarka kredytów hipotecznych.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.