środa, 18 maja 2011

Kredyt a pożyczka

Kredyt a pożyczka

Autorem artykułu jest Magdalena Dąbrowska



W tym artykule nakreślę Państwu podstawowe różnice pomiędzy kredytem a pożyczką.
Z pewnością wiele osób zastanawiało się czym się różnią kredyty od pożyczek. Zarówno w jednym jak i drugim przypadku dostajemy pieniądze i spłacamy raty, jednak istnieją pewne różnice pomiędzy tymi dwoma produktami finansowymi. Pożyczka działa podobnie jak kredyt gotówkowy, z tą różnicą, że chcąc zaciągnąć kredyt gotówkowy musimy ustalić ściśle określony cel tego kredytu. Natomiast pieniądze uzyskane dzięki pożyczkom możemy wydać na co tylko chcemy, nie musimy podawać konkretnego celu na jaki przeznaczamy pieniądze. Poza tą kwestią, bardzo ważną przede wszystkim dla klienta, jest jeszcze kilka kwestii prawnych. Kredytu może udzielić tylko bank, natomiast pożyczkę może udzielić osoba fizyczna lub instytucja posiadająca pieniądze. Bank dający kredyt musi nałożyć odpowiednie oprocentowanie, natomiast pożyczkodawca może to zrobić nieodpłatnie.

Jednak z doświadczenia wiemy, że firmy oferujące pożyczki gotówkowe nakładają bardzo duży procent, dużo większy niż w przypadku kredytów oferowanych przez banki. Dlatego też, jeśli potrzebujemy pieniądze na ściśle określony cel lepszym rozwiązaniem będzie nisko oprocentowany kredyt bankowy. Wiele firm oferujących pożyczki nakłada kosmiczne oprocentowanie i nawet jeśli nie jest ono podawane bezpośrednio, to w umowie znaleźć możemy wiele dodatkowych opłat, które powodują, że pożyczka jest bardzo niekorzystna. Jednak dla wielu osób jedynym wyjściem jest zaciągnięcie pożyczki, nawet jeśli potrzebują pieniądze na jakiś ściśle określony, konkretny cel. Mówię tu o sytuacji, w której jesteśmy już kredytobiorcami i bank nie może nam udzielić kolejnego kredytu. W takim przypadku jedynym rozwiązaniem będzie pożyczka, jednak unikajmy pożyczek jak tylko się da. Niech będą one dla Was ostatnią deską ratunku.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak uniknąć pułapki kredytowej i co zrobić, gdy w nią wpadniemy

Jak uniknąć pułapki kredytowej i co zrobić, gdy w nią wpadniemy.

Autorem artykułu jest Beata Zielińska



Kuszące promocje kredytów ratalnych i gotówkowych łatwo mogą wpędzić w pułapkę kredytową. Uproszczone procedury kredytowe sprawiają, że kredyty są dostępne bez zbędnych formalności w ciągu kilkunastu minut.
Kuszące promocje kredytów ratalnych i gotówkowych łatwo mogą wpędzić w pułapkę kredytową. Uproszczone procedury kredytowe sprawiają, że kredyty są dostępne bez zbędnych formalności w ciągu kilkunastu minut. To często zbyt krótko, by zdążyć przemyśleć swoją decyzję. Wielu z nas zdarzyło się z pewnością pod wpływem ogłoszenia zamieszczonego w gazecie czy reklamy w telewizji zaciągnąć szybką pożyczkę. Decydujemy się zbyt pochopnie na zakup kilku rodzajów produktów na raty bez pewności, że będziemy w stanie płacić wszystkie raty w terminie. Wtedy zaczynają się schody.

Nie warto zaciągać kredytu czy pożyczki pod wpływem impulsu. Zapoznaj się szczegółowo z ofertami przynajmniej kilku banków. Często okazuje się, że najbardziej reklamowany kredyt okazuje się najdroższy. Porównaj proponowane oprocentowanie i zwróć uwagę na dodatkowe opłaty składające się na całkowity koszt kredytu. Najczęściej należą do nich prowizja banku, opłata za administrowanie saldem zadłużenia, ubezpieczenie i opłata przygotowawcza. Przeczytaj dokładnie umowę kredytową i zapisy małym drukiem.

Co jednak zrobić, gdy już skusiliśmy się na kilka kredytów i nie jesteśmy w stanie wywiązywać się ze wszystkich zobowiązań? Kredyt konsolidacyjny może być wyjściem z sytuacji. To rodzaj kredytu przeznaczony na spłatę innych zobowiązań kredytobiorcy. Łączeniu podlega liczna ilość różnego rodzaju kredytów (m.in. gotówkowe, hipoteczne, samochodowe, czy ratalne). Główną zaletą kredytu konsolidacyjnego jest zamiana kilku kredytów na jeden, długoterminowy i często o niższej stopie procentowej. Duże znaczenie odgrywa również komfort spłaty tylko jednej raty, a nie kilku w różnych bankach. Tak więc, jeśli ktoś ma problemy podobnego rodzaju wydaje się, iż zaciągnięcie kredytu konsolidacyjnego będzie tutaj najlepszym rozwiązaniem.

---

Beata Zielińska


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak wybrać najtańszy kredyt mieszkaniowy

Jak wybrać najtańszy kredyt mieszkaniowy.

Autorem artykułu jest Krzysztof Saniak



Jeżeli stajesz przed decyzją o zakupie swojego pierwszego, wymarzonego mieszkania to z pewnością czujesz się troszkę zagubiony. Jest to czas w którym podejmujesz wiele trudnych decyzji, które zaważą na najbliższych latach Twojego życia. Wybór odpowiedniej lokalizacji, wybór pomiędzy nowym mieszkaniem a używanym, ....

Jeżeli stajesz przed decyzją o zakupie swojego pierwszego, wymarzonego mieszkania to z pewnością czujesz się troszkę zagubiony. Jest to czas w którym podejmujesz wiele trudnych decyzji, które zaważą na najbliższych latach Twojego życia. Wybór odpowiedniej lokalizacji, wybór pomiędzy nowym mieszkaniem a używanym, oszacowanie kosztów późniejszego wykończenia mieszkania, oszacowanie kosztów czynszu itp. może przyprawić o zawrót głowy. Niejednokrotnie chciałby się aby to ktoś zadecydował za nas.

W tym całym zamieszaniu pojawia się jeszcze kwestia finansowania inwestycji. Zakładając, że nie należysz do tych szczęśliwców, którzy mają całe potrzebne pieniądze na zakup mieszkania czy domu, pojawia się kwestia związania się z jakimś bankiem za pomocą kredytu hipotecznego. W szeregu przepisów, praw, umów i opłat często nie potrafimy zdecydować, jaki kredyt będzie najodpowiedniejszy dla nas.

Wybór oferty zależy w dużym stopniu od naszych oczekiwań oraz potrzeb. Tak jak wszędzie, nie istnieje jedna dobra oferta kredytu dla każdego. Należy wziąć pod uwagę, czy posiadamy wkład własny, walutę w jakiej chcemy zaciągnąć kredyt, okres w jakim chcemy go spłacać, oraz czy bierzemy pod uwagę wcześniejszą spłatę kredytu. Najprościej spisać sobie wszystkie nasze wymagania odnośnie kredytu i od razu odrzucać oferty, które nie spełniają tych uznanych przez nas za krytyczne. W tym celu warto zapoznać się z tabelą opłat i prowizji banku, oraz umową kredytową. Tabela powinna być dostępna na stronie banku, natomiast o umowę można bank poprosić. Co więcej – nie wiąże się to z jakąkolwiek deklaracją z naszej strony, a bank powinien bez problemu taką umowę nam przekazać. Warto także zapoznać się dokładnie z regulaminem banku.

W przypadku kredytów walutowych, należy zwrócić uwagę na tabelę kursów, czy występują duże różnice między kursem kupna i sprzedaży oraz na jakiej podstawie bank je ustala, jak jest aktualny i historyczny kurs waluty, jakie są marże za udzielenie kredytu w walucie oraz czy jest możliwość spłaty kredyty w danej walucie. Jeżeli zamierzamy kupić mieszkanie u dewelopera i kredyt będzie wypłacany w transzach, należy uważać na to aby przy ostatniej transzy nie zabrakło nam pieniędzy. Jeżeli wartość waluty w stosunku do złotego spadnie, może się okazać, że przewidziana w umowie wartość w waluty, nie pokrywa raty z złotych, a dodatkowe pieniądze będziemy musieli dopłacić z własnej kieszeni.

Jeszcze inną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę są wymagane zabezpieczenia oraz inne opłaty. Niejednokrotnie okazuje się, że oprócz hipoteki konieczna będzie cesja z polisy na życie lub dodatkowe ubezpieczenia na życie, na nieruchomość itp.

Aby być całkowicie pewnym, że wybraliśmy odpowiedni kredyt, możemy porozmawiać o tym bezpośrednio z bankiem lub doradcą finansowym, by skonfrontować swoją wizję. Warto także negocjować warunki kredyty z bankiem. Tutaj na specjalne traktowanie mogą liczyć osoby o dużych dochodach, zaciągające duże kredyty oraz stali klienci banku. Tutaj dużo większe możliwości mają doradcy finansowi, którzy negocjują w imieniu kilkuset osób, tak wiec bank jest dużo bardziej chętny do współpracy.

Z ofertami kilkunastu banków oraz doradców finansowych możesz zapoznać się tutaj. Możesz także poprosić o kontakt banku lub doradcy za pomocą formularzy, które znajdują się na stronie. Doradca oddzwoni i umówi się z Tobą na spotkanie, gdzie przedstawi Ci kilka propozycji. Ostateczna decyzja należy jednak do Ciebie.

Jeżeli wybierzemy kredyt, który okaże się niewłaściwy, albo będziemy chcieli obniżyć miesięczną ratę, to warto zastanowić się nad kredytem konsolidacyjnym. Jest to nowy kredyt, niejednokrotnie na dużo lepszych warunkach, który zaciągniemy na potrzebę spłaty starego kredytu. Czasami warto skorzystać z takiej możliwości, jeżeli warunki faktycznie będą korzystniejsze, albo będziemy chcieli wydłużyć okres finansowania kredytu.

Na co zwrócić uwagę w umowie kredytowej z bankiem?

Podstawową rzeczą jest realny koszt kredytu. Jest to koszt jaki poniesiemy za przygotowanie wszystkich potrzebnych formalności. Warto jest także zadbać o to, aby wcześniejsza spłata czy przewalutowanie, były bezkosztowe. Należy także zwrócić uwagę, czy bank oferuję wakacje kredytowe, karencję spłaty, dostarczenia jakich dokumentów od nas wymaga, czy konieczne jest potwierdzenie uzyskiwanych przez nas dochodów.

Warto także sprawdzić, jak będzie zmieniało się oprocentowanie kredytu, od czego będzie zależała ta zmiana i w jakich terminach będzie występowała. Należy zdawać sobie sprawę, że kredyt hipoteczny jest najczęściej zaciągany na 30-40 lat, w ciągu których inflacja będzie zarówno maleć jak i wzrastać. Należy więc wziąć pod uwagę, aby rekalkulacja rat i oprocentowania odbywała się także w sytuacji, kiedy inflacja spada, nie tylko wtedy gdy rośnie. Należy także zwrócić uwagę w jaki sposób są tworzone raty oraz jak duży procent stanowią odsetki, a jak duży kapitał.

Warto także pokusić się o wyliczenie rzeczywistego oprocentowania kredytu. Możemy wtedy przekonać się o kosztach kredytu wyrażonego roczną stopą procentową, z uwzględnieniem nie tylko odsetek, ale także różnego rodzaju opłat. Problemem jest to, że rzeczywiste oprocentowanie kredytu będziemy w stanie obliczyć dla danej kwoty kredytu i danych warunków oprocentowania. O takie wyliczenia możemy także poprosić doradcy finansowego.

Jeżeli kupujemy mieszkanie pochodzące z rynku pierwotnego, warto zainteresować się czy bank przeleje pieniądze na konto dewelopera w jednej transzy, czy będzie ich kilka. Co istnieje wyżej wspominane ryzyko kursowe, w przypadku kredytów w obcej walucie, natomiast i tak jest ono mniejsze niż ryzyko przedłużenia się lub nieukończenia inwestycji.

W umowie warto także zawrzeć korzystny dla klienta sposób rozstrzygnięcia sytuacji, w której przedłuża się czas wpisu hipoteki banku do księgi wieczystej naszego mieszkania. Szczególnie w przypadku zakupu z rynku pierwotnego, sądy ksiąg wieczystych nagminnie przedłużają tą czynność w nieskończoność. Wówczas bank może poprosić o kolejne zabezpieczenia w postaci żyranta lub wykupu dodatkowego ubezpieczenia, a to oznacza dodatkowe opłaty. W najgorszej sytuacji bank może nawet zażądać natychmiastowej spłaty kredytu.

Jakie są dodatkowe koszty nabycia nieruchomości.

Koszt zakupu mieszkania czy domu, to nie tylko koszty związane z kredytem oraz wnioskiem kredytowym. Przyszły właściciel powinien pamiętać o innych kosztach, które będzie zmuszony ponieść. Analizując koszty – zarówno te bezpośrednio na potrzeby kredytu jak i dodatkowe należy pamiętać o:

• opłata za rozpatrzenie wniosku – obecnie coraz rzadziej spotykana, może jednak pojawić się w niektórych bankach
• prowizja za przyznanie kredytu - jej wysokość jest różna, natomiast nie powinna przekroczyć 2 proc. Tutaj mamy szczególnie duży zakres negocjacyjny, a doradcy finansowi często potrafią znaleźć dla nas kredyt bez prowizji.
• ubezpieczenie spłaty kredytu do czasu ustanowienia hipoteki albo ubezpieczenie od utraty pracy przez pierwszy lata spłaty kredytu . Wysokość to zazwyczaj ok. 1 proc. kwoty kredytu rocznie.

• koszt wyceny nieruchomości przez rzeczoznawcę w przypadku, gdy nabywamy nieruchomość na rynku wtórnym, wysokość tej opłaty wacha się od kilkuset złotych do 2 tys.

Ubezpieczenie nieruchomości – w zależności od kwoty ubezpieczenia.

• Prowizja pośrednika przy zakupie nieruchomości za pośrednictwem agencji nieruchomości. W zależności od pośrednika, waha się ona od 0,5 proc. do 5 proc. wartości transakcji.

• Spisanie aktu notarialnego – jest to dość duży wydatek, o którym kupujący często zapominają. Koszt aktu notarialnego zależy od wartości nieruchomości i jest regulowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Dla nieruchomości, których wartość wynosi pomiędzy 60 tys. zł a 1 mln zł, wówczas taksa notarialna wyniesie 1,1 tys. zł + 0,5 proc. od nadwyżki powyżej 60 tys. zł. Dodatkowo mogą dojść opłaty związane ze sporządzeniem umowy przedwstępnej sprzedaży lub umowy przeniesienia własności nieruchomości.

• Opłaty sądowe do kolejny wydatek. W skład tych opłat wchodzi założenie księgi wieczystej dla nieruchomości i ustanowienie hipoteki banku w wysokość, uzależnionej od wartości nieruchomości. W przypadku zakupu nowego domu lub mieszkania hipoteka ustanawiana jest bezpłatnie.

• Należy także zapłacić podatek od czynności cywilno-prawnej w urzędzie skarbowym. W przypadku hipoteki zwykłej jest to 0,1 proc. kwoty zabezpieczonej wierzytelności (zazwyczaj ok 150 proc. wartości kredytu), przy hipotece kaucyjnej - 19 zł.

Raty równe czy malejące?

Najczęściej banki oferują dwa rodzaje kredytów hipotecznych – z malejącymi ratami oraz z ratami równymi. Niezależnie jednak od rodzaju, rata kredytu hipotecznego składa się z dwóch części: kapitału i odsetek. Część kapitałowa oznacza pieniądze, które faktycznie pożyczyliśmy od banku. Część odsetkowa to opłata pobierana przez bank za skredytowanie nam kapitału. Różnica w ratach malejących i równych zależy od sposobu skonstruowania rat. W przypadku rat malejących, bank wylicza wysokość części kapitałowej, dzieląc kwotę kredytu przez liczbę miesięcy, na które zaciągnięte jest zobowiązanie. Następnie obliczane są odsetki i doliczane do kapitału. W przypadku rat równych, odsetki są naliczane na cały okres kredytowania, dodawane są do kapitału i dzielone przez okres spłaty. Na początku główną część raty stanowią odsetki, które spłacane są jakby na początku. Pod koniec spłacamy główne kapitał.

Jaką więc opcję wybrać? Zależy to przede wszystkim od zasobności naszego portfela oraz naszego podejścia. Przy ratach malejących dynamicznie i równomiernie spłacamy kapitał, co powoduje, że odsetki z czasem maleją. Co więcej, wcześniejsza spłata części kapitału skutkuje zmniejszeniem się odsetek. W przypadku rat równych, spłacamy przez cały okres kredytowania jedną, równą ratę, która na początku (pierwsze 4-5 lat) jest niższa od rat malejących. Jako, że odsetki są naliczane na samym początku okresu kredytowania, w rezultacie jednak płacimy więcej niż przy ratach malejących.

Waluta kredytu

Większość aktualnie zaciągniętych kredytów mieszkaniowych, była zaciągana we franku szwajcarskim. Charakteryzowały się one dużo niższym oprocentowaniem, niż w przypadku kredytów w złotówkach oraz stabilnym kursem franka szwajcarskiego. Niestety, w czasie kryzysu okazało się jak duże znaczenie ma ryzyko kursowe. W skutek osłabienia się polskiej waluty, raty kredytów znacznie wzrosły i dorównywały, a nawet przekraczały raty kredytów zaciągniętych z PLN, a wartość kredytów w polskiej walucie rosła mimo systematycznego jego spłacania. Łatwo jednak wyobrazić sobie odwrotną sytuację, czyli umacniający się złoty i znaczny spadek wartości kredytu. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku kredytów zaciągniętych w 2000-2001 roku w dolarach amerykańskich. Ich wartość zmniejszyła się o jedną trzecią.

Generalna zasada jest następująca – należy korzystać z kredytów walutowych, w przypadku słabego złotego i wysokiego kursu tych walut. Trudno jednak jednoznacznie przewidzieć co będzie się działo w przeciągu najbliższych kilku lat. Jeżeli więc zamierzamy kredyt szybko spłacić, to nie warto ryzykować, że kurs waluty mocno wzrośnie i na tym stracimy. Dodatkowo oprocentowanie kredytów w PLN będzie stopniowo maleć wraz z przybliżeniem się terminu zmiany naszej waluty na euro.

Należy także wziąć pod uwagę różnicę w marży przy udzielaniu kredytów w walucie, gdzie jest ona zazwyczaj wyższa. Na ich korzyść przemawia dużo niższe oprocentowanie.

Najpopularniejszą walutą obcą, dla kredytów hipotecznych jest frank szwajcarski. Przede wszystkim dlatego, że wahania kursu franka w stosunku do złotego, były najstabilniejsze i w dłuższej perspektywie wydaje się, że tak pozostanie.

Na co zwrócić uwagę?

Na większe problemy klienci mają ze zrozumieniem umowy kredytowej, regulaminu oraz tabeli opłat. Najczęściej wiąże się to z nie zwracaniem uwagi na szczegóły zawarte np. w ofercie promocyjnej. Dotyczy to zwłaszcza oprocentowania, które obowiązuje tylko przez rok, a w kolejnych latach jego wartość wzrasta o kilka punktów procentowych. Warto zawsze dokładnie dopytać o wszystkie niejasne kwestie, oraz upewnić się co do dobrego zrozumienia rzeczy, które wydają się nam zrozumiałe. Warto więc poprosić o wydruk symulacji spłaty kredytu bank lub doradcę finansowego. Możemy w ten sposób zaoszczędzić sobie sporo pieniędzy, późniejszych rozczarowań oraz zdrowia.

Zawsze warto brać także pod uwagę możliwość wcześniejszej spłaty kredytu. Biorąc kredyt na 30 lat, oddajemy bankowi w formie odsetek drugie tyle co pożyczony kapitał. Wcześniejsza spłata na pewno pozwoli nam sporo zaoszczędzić oraz ulży naszemu budżetowi.

---

Finanse dla ludzi


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ciężkie czasy dla kredytobiorców

Ciężkie czasy dla kredytobiorców

Autorem artykułu jest Marta Spocinska



Artykuł to krótka charakterystyka rynku kredytowego z punktu widzenia użytkowników porównywarki płacemniej.pl.
I kwartał 2009 roku cechuje zaostrzenie kryteriów udzielania kredytów dla gospodarstw domowych. Najdotkliwsze zmiany w tym segmencie rynku dotyczyły kredytów mieszkaniowych, mniej odczuwalne natomiast okazały się dla kredytów konsumpcyjnych. Zaostrzenia obejmuje m.in. podwyższenie marży banku, zmniejszenie maksymalnej dostępnej kwoty kredytu oraz podwyższenie pozostałych kosztów jego uzyskania. Prowadzona polityka kredytowa spowodowała spadek popytu na kredyty. Spadek ten dotknął w największym stopniu segment kredytów hipotecznych, w mniejszym dotyczy kredytów gotówkowych.

Zgodność z tendencjami rynkowymi obserwuje się również na najpopularniejszej polskiej porównywarce usług placemniej.pl. Tutaj jednak spadki te nie są znaczne. Popyt użytkowników na kredyty hipoteczne spadł w ostatnim miesiącu o około 6%, przy tylko 2% spadku popytu na kredyty gotówkowe.
Kredyty gotówkowe krótkoterminowe są nadal najczęściej wybieraną formą finansowania kapitałem obcym na placemniej.pl. Stanowiły one w kwietniu ponad 57% wszystkich kredytów wybieranych przez użytkowników. Na dalszych miejscach plasują się kredyty hipoteczne – ponad 22%, samochodowe – prawie 15%. Najmniej użytkowników zainteresowanych było pożyczkami hipotecznymi – tylko niecałe 5%. wszystkich użytkowników.

Średnia wartość kredytu gotówkowego wybranego przez użytkowników placemniej.pl wyniosła w pierwszym kwartale 2009 roku 26.101 zł, przy średnim okresie zadłużenia 4-5 lat. Średnia ta była najwyższa w Warszawie -34.000 zł, a najniższa w województwie kujawsko- pomorskim – 18.000.

Kredyt na zakup samochodu to średnio 31.054 zł spłacany przez prawie 5 lat. Jest on także wyższy dla Warszawy.
Przeciętna wysokość kredytu hipotecznego, czyli kredytu pod zastaw nieruchomości wynosi 240.885 zł. Potencjalni klienci bedą go spłacać średnio przez 25 lat.

Wysokość pożyczki hipotecznej, czyli pożyczki pod zastaw nieruchomości, która może zostać przeznaczona na dowolny cel wyniosła średnio 189.268zł. Zainteresowani byli skłonni spłacać ją średnio przez 19 lat.

Na podstawie badań użytkowników płacemniej.pl można stwierdzić, że wszelkie działania mające na celu zmniejszenie akcji kredytowej i tak nie odstraszyly potencjalnych zainteresowanych. Popyt na kredyt zmniejszył się tylko w nieznacznym stopniu. Jak będzie za miesiąc? Trudno przewidzieć.

---

placemniej.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kredyty walutowe tracą na chwiejnym złotym

Kredyty walutowe tracą na chwiejnym złotym

Autorem artykułu jest Ola Kowalska



Ostatnie dni to kolejny okres osłabienia złotego. Od 15 kwietnia złoty stracił do głównych walut po 8-10 procent. Na osłabienie złotego złożyło się rozwianie przez resort finansów nadziei inwestorów dotyczących szybkiego wejścia Polski do ERM2 jeszcze w tym półroczu i wygasające pod koniec miesiąca opcje walutowe.
Nastroje inwestorów pogarsza również świńska grypa. - Sytuacja jakiegoś większego zagrożenia na skalę globalną zawsze sprzyja dolarowi - przyznaje Marek Rogalski, analityk walutowy z DM BOŚ. - Inwestorzy uciekają bowiem z mniej znanych rynków i wolą lokować środki w amerykańskiej walucie - tłumaczy.

Eksperci przyznają, że bardzo trudno dzisiaj przewidzieć, jak będzie zachowywać się złoty w najbliższych dniach. Im więcej jednak niepewności na rynkach, tym gorzej dla polskiej waluty.

Taka sytuacja z pewnością nie sprzyja osobom, które zaciągnęły kredyty hipoteczne w walutach obcych, głównie we frankach szwajcarskich. Wpływ na spłacane przez nich co miesiąc zobowiązanie ma bowiem kurs walutowy. Wystarczy wspomnieć, że osoba, której termin spłaty raty kredytu na 300 tys. zł przypadł na połowę kwietnia, zapłaciła o około 100 zł mniejszą ratę niż klient, któremu termin przypadł np. wczoraj.

Jak podkreślają analitycy, tak duże wahania polskiej waluty, jakie obserwujemy w ostatnich miesiącach, zdecydowanie zniechęcają klientów do zaciągania zobowiązań w walutach obcych. Pokazują to również dane opublikowane niedawno przez Związek Banków Polskich. Można szacować, że od początku roku aż 70 proc. nowych kredytów hipotecznych udzielanych przez banki to kredyty w złotych. Reszta to waluty obce z przewagą franka szwajcarskiego. A to znaczy, że w pierwszym kwartale tego roku banki udzieliły kredyty hipoteczne w złotych na około 4,9 mld zł, a wartość nowo udzielonych zobowiązań we franku nie przekroczyła 1,8 mld zł.

- Jeszcze w ubiegłym roku sytuacja była dokładnie odwrotna - mówi Marcin Krasoń, analityk z firmy doradczej Open Finance. - Niektóre banki udzielały nawet ponad 90 proc. kredytów we frankach szwajcarskich. Teraz wyraźnie nie chcą już dawać kredytów w walutach obcych - podkreśla. W ostatnich dniach z ich udzielania wycofał się bank DnB Nord. Banki, które jeszcze nie zrezygnowały z takiej oferty (np. mBank, Polbank), proponują klientom bardzo wysokie marże, średnio na poziomie 5 proc. Inni jak np. DB PBC stawiają zaporowe wymogi dotyczące zdolności kredytowej. By dostać kredyt frankowy w tym banku, trzeba zarabiać co najmniej 12 tys. zł netto miesięcznie.

Odwrót klientów od kredytów we frankach szwajcarskich potwierdzają również dane opublikowane przez porównywarkę finansową Comperia.pl. Wynika z nich, że o ile jeszcze w ostatnim kwartale ubiegłego roku o kredyty we frankach pytało prawie 50 proc. klientów, to teraz ten odsetek spadł do zaledwie 30 proc. Szybko rośnie za to zainteresowanie kredytami hipotecznymi w złotych. - Ludzi zachęca do nich przede wszystkim ułatwiony dostęp do tego rodzaju finansowania - przyznaje Paweł Majtkowski, analityk firmy doradczej Finamo. - Poza tym coraz więcej osób zrozumiało, czym jest ryzyko kursowe i wybierają kredyty złotowe, bo po prostu wolą spać spokojnie - dodaje.

Tym bardziej że różnica w wysokości raty pomiędzy kredytami złotowymi a frankowymi spada. Po obniżkach stóp procentowych w Polsce rata kredytu złotowego na kwotę 300 tys. zł jest dzisiaj tylko o 200 zł wyższa niż w przypadku kredytu we frankach. Nie jest to zbyt duży koszt za spokojny sen.

Artykuł pochodzi z portalu Tanie-kredyty.com.pl
---

kredyty samochodowe


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl