niedziela, 2 grudnia 2012

Wnioski o kredyt, czyli jak nie dać się nabić w butelkę

Wnioski o kredy, czyli jak nie dać się nabić w butelkę

Autorem artykułu jest Jarek Sierka


Ponieważ coraz więcej osób jest zainteresowanych kredytami, a dowiadują się o nich na różne sposoby, ostatnio najczęściej przez Internet. To warto wiedzieć, jakie umowy mają lda nas przygotowane banki i czego możemy się spodziewać.

Informacje podstawowe

Na samym początku zanim zdecydujemy się na skorzystanie z możliwości wzięcia kredytu, musimy się zastanowić, jaka forma zapożyczenia nas interesuje, czy ma to być kredyt gotówkowy, konsumencki czy może najpopularniejszy ostatnimi czasy – kredyt hipoteczny. Po podjęciu decyzji nie zostaje nam nic innego jak wziąć się za przeglądanie ofert banków i wybrać dla nas tą najlepszą. Warto w takim przypadku skorzystać z internetowych porównywa rek finansowych lub doradcy finansowego, które jest zawsze na bieżą co z najnowszymi ofertami i trendami w sieci. Jest to wygodne zwłaszcza dla osób, które składają wniosek o kredyt przez Internet.

Kwestie formalne

Kolejnym ważnym krokiem, decydującym o tym czy dostaniemy pożyczkę jest wypełnienie wniosku kredytowego, którego złożoność oraz skomplikowany język może początkowo zniechęcić wiele osób. Musimy mieć ze sobą przygotowane bardzo wiele dokumentów, począwszy ot tak oczywistych jak dowód osobisty, a na odpisie z Ksiąg wieczystych kończąc. To właśnie na tym punkcie, wiele osób się poddaje lub szuka pomocy u doradców czy też innych osób, które ten krok mają już za sobą.

Dostałeś kredyt? Ciesz się.

Tak właśnie, niestety to jest smutna prawda, mało tego, że będziemy musieli oddać bankowi prawie dwa razy tyle ile pieniędzy zaciągnęliśmy to jeszcze „musimy” się cieszyć, że mamy taką możliwość. Niestety, ale trudna sytuacja kraju sprawia, że coraz więcej osób jest mało wiarygodnych w oczach banku i nie dostaje akceptacji od pracowników placówki. Jest to w dużej mierze spowodowane tym, że coraz częściej zdarza się, że pracodawca nie chce nam dać umowy o pracę, przez co bank może podejrzewać, że ową posadę stracimy w każdym momencie.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Flota samochodów w leasingu

Flota samochodów w leasingu

Autorem artykułu jest kancelaria notarialna


W obecnych czasach trudno jest wyobrazić sobie firmę, która buduje wizerunek, uczestniczy w działaniach na rynku, zleca zadania pracownikom bez wyposażenia ich w takie narzedzia jak samochody służbowe.

Tu jednak pojawia się kwestia w jaki sposób auta mają być do ewidencji firmy wprowadzone: czy jako zakupione na kredyt, czy też może z wykorzystaniem innego narzędzia elastyczniejszego i co ważniejsze dającego spore oszczędności. Drugie z rozwiązań jest szczególnie polecane w przypadku, kiedy mowa jest o wymianie czy nabyciu flity samochodów w liczbie przynajmniej kilkudziesięciu czy kilkunastu. Tego typu zapotrzebowanie w przedsiębiorstwie nie jest niczym nadzwyczajnym szczególnie w branżach, gdzie samochody służbowe i dostawcze oraz specjalistyczne są kwestią oczywistą.

Dlaczego leasing jest tak polecany? Z tego powodu, że daje firmie możliwość wrzucenia kosztów rat leasingu w koszty księgowe oraz rozpisania amortyzacji na cały okres trwania umowy. Zatem ma korzyść finansową z racji umniejszenia podstawy opodatkowania to już jest motywacja, by leasing samochodowy wykorzystać. Co więcej nie jest to produkt, który, by wymagał wnoszenia środków własnych albo szczególnych formalności podczas podpisywania umowy.

Flota samochodów użytkowana w leasingu nie musi być na koniec umowy odkupiona od podmiotu finansującego dlatego też często zdarza się, że duże przedsiębiorstwa za jednym razem wymieniają całą flotę. Zwykle jest to okres 3 lat, ponieważ na tyle umowy leasingowe są podpisywane. Ten aspekt to korzyść dla pracowników, którzy mogą poruszać się nowszymi i lepszymi pojazdami służbowymi a sam zakład pracy znów wrzuca raty w koszty i amortyzację. Te rozwiązania są z powodzeniem stosowane na całym świecie jako wyjątkowo przyjazne również dla samych finansów firmy.

---

leasing samochodów

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nie masz umowy o pracę? Też dostaniesz kredyt.

Nie masz umowy o pracę? Też dostaniesz kredyt

Autorem artykułu jest Martyna Wasiak


Banki zdają sobie sprawę ze zmieniających się tendencji na rynku pracy. Coraz rzadziej można spotkać osoby, które pracują na podstawie umowy o pracę. Szczególnie tendencja ta jest widoczna wśród ludzi młodych.

Nie zawsze to jednak wynika z braku chęci pracodawcy do zatrudnienia danego pracownika na stałe, ale z wyboru młodego człowieka – decyduje się on na wolny zawód. Inne źródła przychodów to umowa zlecenie lub o dzieło, zakładanie swojej własnej działalności, umowy kontraktowe, praca za granicą oraz alimenty.

Umowa na zlecenie oraz o dzieło musi trwać co najmniej pół roku. Wtedy możemy wybrać się do niektórych banków. Niektórych, gdyż część ustaliła konieczny czas trwania tego typu umowy na 12 miesięcy.

W przypadku własnego biznesu możliwość ubiegania się o kredyt hipoteczny lub innego typu istnieje dopiero, gdy minie rok od założenia. Nie ma znaczenia, czy działalność bardzo dobrze prosperuje. Jedyny wyjątek w tych okolicznościach to otwarcie własne działalności współpracującej z firma, w której wcześniej byliśmy zatrudnieni. Wtedy nawet po 3 miesiącach jesteśmy w stanie uzyskać kredyt.

Czas trwania kontraktów, na przykład menedżerskich, musi trwać kilkanaście miesięcy, aby były one respektowane w banku jako źródło dochodu. Praca za granicą zaś, szczególnie w krajach UE, także jest pełnoprawnym źródłem dochodów, które może spowodować, że dostaniemy na przykład kredyt mieszkaniowy. Jeszcze niedawno nie było w tym przypadku wyjątków, banki niechętnie kierowały swoje oferty do tego typu grupy docelowej. Związane to było z obawą przed trudnościami, jakie mogłyby pojawić się w razie potencjalnej windykacji należności. Obecnie natomiast obawy te zmniejszyły się do minimum, a banki przygotowane są na obsłużenie rodaków z zagranicy.

Alimenty również są uznawane jako źródło dochodu i przedstawienie dokumentów potwierdzających może ułatwić nam uzyskanie kredytu. Alimenty muszą być skierowane w stronę byłego małżonka, nie zaś na dziecko.

---

Oferteo.pl - Otrzymaj Oferty Firm Za Darmo!

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kredyt złotówkowy czy w innej walucie?

Kredyt złotówkowy czy w innej walucie?

Autorem artykułu jest Martyna Wasiak


Wielu z nas, stojąc przed decyzją zaciągnięcia kredytu, zastanawia się nad wyborem kredytu w złotówkach lub innej walucie. Od czego powinna zależeć nasza decyzja? Czy w ogólnym rozrachunku obie opcje nie są przypadkiem do siebie zbliżone?

Dużą popularnością cieszą się kredyty mieszkaniowe w obcej walucie. Ich oprocentowanie jest niższe, dzięki czemu najzwyczajniej płacimy mniej w porównaniu z kredytem złotówkowym. Jednak trzeba pamiętać, że kredyt walutowy to większe ryzyko. Wiąże się ono ze zmianami kursu walut. W przypadku złotówek tego ryzyka oczywiście nie ma, za co jednak trzeba zapłacić w formie wyższego oprocentowania.

Atrakcyjniejsze oprocentowanie walutowych kredytów związane jest również z możliwością uzyskania większej pożyczki przy takiej samej zdolności kredytowej. Nie jest to regułą dla banków, gdyż wiele placówek decyduje się obliczać zdolność klienta, tak jakby zaciągał on kredyt na mieszkanie w złotówkach. W ten sposób banki uwzględniają potencjalne ryzyko zmiany kursu. Zwróćmy uwagę, że jest ono realne, szczególnie podczas fal kryzysu gospodarczego. W momencie zaskakującego wzrostu miesięcznej raty wielu klientów banku może nie być w stanie uiścić należności.

W ostateczności może się okazać, że większe oprocentowanie warto płacić, aby spokojnie spać. Jeżeli zaś po jakimś czasie czulibyśmy, że podjęliśmy kredyt nie w takiej walucie, w jakiej chcielibyśmy to możemy zdecydować się na przewalutowanie. Nie jest to jednak zbyt opłacalne rozwiązanie ze względu na spread – banki posiadają własne przeliczniki kupna i sprzedaży walut i zazwyczaj są one niższe o kilka procent od wartości występujących poza środowiskiem bankowym.

---

Oferteo.pl - Otrzymaj Oferty Firm Za Darmo!

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

W 2012 roku kredyt hipoteczny znacznie mniej dostępny!

W 2012 roku kredyt hipoteczny znacznie mniej dostępny!

Autorem artykułu jest Doradca Kredytowy


Rok 2011 przyniósł wiele zmian, wprowadzone ograniczenia i limity sprawiły, że kredyt hipoteczny stał się mało dostępny dla zwykłego Kowalskiego.

W ostatnim czasie wiele banków rezygnuje z kredytów hipotecznych w obcej walucie. Z uwagi na ryzyko stóp procentowych oraz brakiem waluty w obcej walucie spowodowały, że kredyt hipoteczny walutowy jest praktycznie nie dostępny. Jeszcze tylko kilka banków udziela kredytów hipotecznych we frankach, tak samo dzieje się w przypadku kredytów długoterminowych w euro. Są one dostępne praktycznie wyłącznie dla zamożnych klientów, którzy zdecydują się na zaakup drogiej nieruchomości i to pod rygorystycznymi warunkami.

Kredytobiorca spłacający kredyt walutowy w ciągu miesiąca płaci mniejsze raty, jednak musi pamiętać, że wraz ze wzrostem kursów walut raty mogą drastycznie się zwiększyć. W takiej sytuacji bank musi mieć pewność, że kredytobiorca będzie w stanie pokryć te różnice.

Rekomendacja S

Obowiązująca od początku 2012 roku rekomendacja S wprowadza ze sobą kilka znaczących zmian, które wpływają na zmniejszenie się zdolność kredytowej sporej części Polaków. Nawet 25% z nich od nowego roku może mieć problemy z uzyskaniem kredytu hipotecznego spowodowanego obniżeniem jego zdolności kredytowej.

Od stycznia 2012 roku banki obliczają zdolność kredytową maksymalnie na 25 lat, nawet wtedy, gdy kredytobiorca będzie brał kredyt na czas dłuższy. Do tej pory dzięki wydłużeniu okresu kredytowania nawet do 35 lat możliwe było zwiększenie zdolności kredytowej dla osób, które „normalnie” nie miałyby takiej możliwości.

Koniec rządowego programu Rodzina na swoim

Do końca 2012 roku wygasa program preferencyjny Rodzina na swoim. Od września 2011 roku nałożono limity na metraż mieszkań, od tego momentu o kredyty z dopłatą mogą się również starać single, pod warunkiem, że w momencie starania się o kredyt hipoteczny nie będą mieli więcej niż 35 lat, w przypadku małżeństw taki wymóg musi spełniać przynajmniej jeden ze współmałżonków. Metraż mieszkań dostępnych dla małżeństw nie może przekroczyć 75 m/kw, natomiast dla singli 50 m/kw. Jeśli chodzi o dom, maksymalnie może on mieć 140m/k.

Osoba nie otrzyma dofinansowania w ramach kredytu preferencyjnego, gdy posiada na własność nieruchomość.

Rekomendacja T

Należy pamiętać, że w przypadku kredytobiorcy spłacającego kredyt w polskich złotych, jego zobowiązania finansowe nie mogą przekroczyć 65% miesięcznych dochodów netto dla osób zarabiających powyżej średniej krajowej, dla pozostałych to ograniczenie wynosi 50%.

By skorzystać z kredytu hipotecznego na lepszych warunkach wiele osób starało się o kredyt jeszcze w ostatnich dniach grudnia 2011 roku. Niektórzy się jednak wstrzymali licząc na spadające ceny mieszkań. Cóż, niedługo się okaże kto wyjdzie na tym lepiej.

---

doradca 1

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl